Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Markiz dziękuje - jest już w nowym domu :)
Kiedyś byłem pięknym kotem. Takimi słowami mógłby się opisać znaleziony na parkingu długowłosy kocurek. Imię Markiz otrzymał nieprzypadkowo. Tylko spójrzcie na niego - prawdziwy arystokrata. Gdyby tylko nie ta reszta...
Markiz to kocurek urodzony najprawdopodobniej wiosną 2017 roku. Jest kolejnym przykładem tego, jak właściciele potrafią się "opiekować" swoimi pupilami. To, że uszy pełne odchodów świerzbowca już nas przestało zaskakiwać, ale to, co miał na sobie przeszło nasze oczekiwania - jeśli w ogóle tak to można nazwać. Nigdy nie zrozumiemy, jak można było dopuścić, żeby kot zamiast futra miał filc, w którym były chyba wszystkie możliwe pasożyty świata.
Markiz jest kotem, który pozwoli przy sobie zrobić wszystko - wyczyścić uszy, wyczesać się, obciąć pazurki. To młody futrzak, a niektóre zęby miał połamane (jeden wymagał usunięcia), co może świadczyć o tym, że jadł twarde rzeczy (np. kości).
Kocurek na szczęście okazał się być zdrowy, testy FelV/FiV negatywne. Został wykastrowany, zaopatrzony przeciw pasożytom zewnętrznym i wewnętrznym oraz zaczipowany. A z furta zostało tyle, ile widać na zdjęciach.
Kocurek wkrótce będzie do adopcji - w tej chwili przebywa w jednym z domów tymczasowych Fundacji Felineus. A na chwilę obecną prosimy o pomoc w sfinansowaniu dotychczasowej opieki lekarza, bo na dzień dobry to ponad 400 zł. Leczenia wymaga jeszcze świerzbowiec uszny, czekają go też szczepienia.
Będziemy wdzięczni za pomoc - wiemy, że na Was zawsze możemy liczyć. Markiz jeszcze o tym nie wie, bo na swojego właściciela nigdy nie mógł. Pokażmy mu, że może być inaczej!
Loading...