Porzucony staruszek Mati pragnie żyć bez bólu

Jesteśmy osobami pomagającymi schorowanym, starszym, bezdomnym zwierzętom, Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu opieki weterynaryjnej dla staruteńkiego Matiego, by mógł żyć bez cierpienia...

Nie wiemy, ile mu zostało jeszcze czasu. Czy będzie to kilka miesięcy, rok czy dwa. Ale bez względu na to jak długo Mati będzie z nami, po tym co przeszedł,  należy mu się jedno: życie bez bólu.

Nie wiadomo, z jakiego powodu ktoś porzucił kiedyś Matiego. Stał się niepotrzebny? Przeszkadzał? Był stary?

Mati trafił do schroniska. Tam wśród dziesiątek psów niknął w oczach, marniał, siedział cichuteńko, niezauważalnie, nie jadł, udawał, że nie istnieje. To była szansa na przetrwanie. I na cichą śmierć.

Matiego jednak dostrzeżono i uratowano. Pojechał do domu tymczasowego. Wyleczył się z anemii, anaplazmozy. Trzeba było usunąć potwornie zniszczone zęby.  Jednak…

U Matiego pojawiła się niewydolność nerek. Wątroba tez nie daje rady. Konieczne były coraz częstsze wizyty w lecznicy, coraz to nowe leki, kroplówki, specjalistyczna karma. Nie dało się inaczej. Nie można było Matiego zostawić bez pomocy. Bo to procentowało. Mati mógł żyć radośnie, mógł jeść, mógł się cieszyć.

Niestety komfort życia wymaga środków finansowych. My, maleńka 3-osobowa organizacja mając pod opieką  kilka psów nie dajemy rady już temu sprostać. Mamy debet w postaci ostatnich rachunków z lecznicy. Kolejne są w drodze.

Bardzo was prosimy o pomoc w opłacie leczenia i badań Matiego. Chcemy by psiak dożył do końca swoich dni szczęśliwy, bez bólu, bez cierpienia. Tylko z Wami możemy mu to dać.

Kontakt w sprawie pomocy: Gosia, tel. 602 608 916 (po godz. 17-tej)