Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
W imieniu Maurycego dziękujemy za pomoc. Kocurek po zabiegu i leczeniu czuje się dobrze i powoli rozgląda się za nowym domem.
Maurycy pojawił się na ulicy początkiem grudnia. Wypatrzyła go jedna z naszych wolontariuszek, dokarmiająca stadko wolnożyjących kotów.
Przestraszony chował się pod samochodami, do miski przychodził dopiero jak inne koty zjadły. Nie było najmniejszych wątpliwości, że nie jest to kot urodzony na wolności.
Wolontariuszka podjęła decyzję o odłowieniu kota. Jeszcze wtedy nie znała płci i nie wiedziała, czy na pewno to domowy kot.
Po kilku dniach udało się złapać kotka. W lecznicy potwierdziło się, że nie jest to kot wolno żyjący, a domowy, jedynie przestraszony i mocno zaniedbany miziak.
Maurycy, bo takie imię otrzymał, to młody kocurek. Został przebadany, przetestowany, odrobaczony i odpchlony i zakwalifikowany do zabiegu kastracji. Ponieważ nie mieliśmy dla niego miejsca w tymczasie, pozostał w lecznicy.
Kilka dni później zwolniło się u nas miejsce i kociak zamieszkał w jednym z naszych domów tymczasowych.
Na razie jest zdrowy i oby tak zostało. Kiedy dojdzie do siebie, domyje się i odpocznie, zaczniemy mu szukać nowego domu.
Prosimy o pomoc w pokryciu kosztów kastracji, badań i hospitalizacji.
Loading...