Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Mejka już po konsultacji u profesora Galantego
Mamy dobre wieści, przeciek zamknięty, a Mejka została uznana za wyleczoną psinkę
Przed maleńką jeszcze ostatni trudny zabieg sterylizacji, ale decyzja zostanie podjęta dopiero za 3 miesiące kiedy będą wykonane jeszcze raz kontrolne badania krwi
A teraz najlepsza z informacji...tymczasowi opiekunowie Mejci zdecydowali o adopcji dziewczynki
Kilka miesięcy trudnej opieki stworzyło wyjątkową więź między sunią i opiekunami, którzy nie wyobrażali sobie, aby maleńka zamieszkała z kimś innym
Od dzisiaj Mejka oficjalnie ma domek stały, a my życzymy wszystkim dużo zdrowia i mnóstwo szczęśliwych dni razem
Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie dla dziewczynki. To dzięki Wam kochani udało się uratować to małe psie życie.
Jeszcze nie opadły emocje po operacji Heidi, jeszcze nie minął strach o małą, jeszcze nie połapałyśmy się finansowo, bo czeka nas za około miesiąc kontrolne USG i wizyta u Profesora, a pod naszym dachem zamieszkała kolejna kupka małego nieszczęścia, której życie wisi na włosku.
Mea ma około pół roku, waży niespełna 3 kg, jest maleńka i bardzo chora. Kolejny przypadek zespolenia wrotno-obocznego i kolejny strach o życie psiego dziecka. Sunia trafiła do Schroniska „Na Paluchu” w Warszawie, ale z tą chorobą i takim niedożywieniem piesek nie miałby szansy na powrót do zdrowia w realiach schroniskowych.
My najlepiej wiemy ile wysiłku i ciężkiej pracy kosztowało nas przygotowanie Heidi do zabiegu. Karmienie przez pierwsze 3 tygodnie co 2-3 godziny bez przerwy nocnej, podawanie leków o ściśle wyznaczonych godzinach, noszenie na rękach przez pół godziny po każdym karmieniu tak, aby pozycja psiaka była z wysoko uniesioną główką i aby połknięte w trakcie jedzenia powietrze, mogło się odbić, bo w przeciwnym przypadku Heidi z bólu traciła kontrolę nad swoim ciałkiem.
Bardzo dziękujemy pracownikom i wolontariuszom Schroniska „Na paluchu” za zaufanie jakim nas obdarzyli i powierzyli w nasze ręce życie tej małej kruszynki. Nie zawiedziemy Was, zrobimy wszystko, aby Mea za jakiś czas szalała radośnie tak jak teraz Heidi.
Drodzy przyjaciele, miłośnicy białych terierków i naszej Fundacji...niestety mamy powtórkę nie tylko zmartwień, lęku, troski, czuwania, opieki, ale też wydatków. W piątek mamy już zaplanowaną wizytę u dr Kosiec na wykonanie USG z doplerem. To jest podstawa, od której musimy rozpocząć dalsze działania. 29 września mamy umówioną konsultację u Profesora Marka Galantego. Zapewne 2-3 tygodnie potrwa przygotowanie małej do zabiegu. Cały układ trawiennym powinien być odpowiednio przygotowany na tak ciężką operację nie tylko farmakologicznie, ale też sunia musi trochę przytyć, trzeba będzie wykonać szczegółowe badania krwi i wiele innych wydatków przed nami.
Profesor zdecyduje, kiedy najszybciej będzie można wykonać operację, a my nie chciałybyśmy czekać, bo to schorzenie można porównać do tykającej bomby więc czas w tym przypadku ma ogromne znaczenie.
Po doświadczeniu z Hedi wiemy już jakie koszty trzeba będzie ponieść, sama operacja to koszt pomiędzy 4 a 5 tys. zł, dlatego zorganizowałyśmy zbiórkę dla Mei w nadziei, że i tym razem uda się uzbierać środki na leczenie dziewczynki.
Nie pozwólmy tej małej istotce cierpieć i stąpać po krawędzi życia i śmierci. Podarujmy jej długie życie bez bólu i strachu o to, co przyniesie kolejny dzień. Błagamy Was o wsparcie.
Loading...