Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Do Melonka uśmiechnęło się szczęście. Znalazł nowy dom, mimo swojej dolegliwości
Dziękujemy za wsparcie - za uzbierane pieniądze opłaciliśmy częściowo leczenie kota
Bohater tej historii ma na imię Melon. Melon to sympatyczny, około półroczny burasek, który nie miał w życiu łatwego startu. Wraz z rodzeństwem kilka miesięcy temu został porzucony na prywatnej posesji, której właściciel pomoc dla kociaków znalazł w Fundacji Felineus. Tak, Melon wraz z rodzeństwem stali się naszymi podopiecznymi. Kociaki miały wówczas około 2 miesięce.
Kiedy kociaki trafiły pod nasze skrzydła, były zaniedbane i zaziębione. Od razu rozpoczęliśmy odpowiednie leczenie, profilaktykę przeciwpasożytniczą i otoczyliśmy kocięta najlepszą opieką. Rodzeństwo Melona wróciło do zdrowia i było gotowe, by zacząć poszukiwania nowych domów. Niestety Melon wciąż nie był gotowy na swoją podróż życia. Mimo leczenia, podawania preparatów wzmacniających i odpowiedniego żywienia kocurka, wciąż męczył uciążliwy katar.
Złośliwi mówią, że „nieleczony trwa tydzień, leczony tylko 7 dni”, ale katar Melona trwa już przeszło 4 miesiące. W tym czasie lekarze zlecili głębszą diagnostykę, aby znaleźć przyczynę ciągle zasmarkanego kociego noska. Wykonano testy posiewowe (koszt 300 zł), które nie ujawniły źródła problemu. Zlecono więc suchy wymaz (kolejne 300 zł), jednak jego wyniki również niczego nie wykazały. Być może problem ma podłoże alergiczne, być może jest to kwestia słabej odporności Melona. Konieczna jest dalsza diagnostyka, która niestety jest bardzo kosztowna. Szacowany koszt zasugerowanych przez lekarzy dalszych testów to aż 800 zł.
Melon cały czas przyjmuje leki oraz preparaty stymulujące jego odporność, a także jest na specjalistycznej diecie. To kolejne ogromne koszty. Nasz mały Smarkacz nie traci jednak optymizmu, chętnie się bawi, psoci i dzielnie znosi kolejne badania. Patrząc na niego wiemy, że jego oczy mówią „moje rodzeństwo ma już nowe domy, a kiedy ja znajdę swojego człowieka? Przecież też jestem fajnym kotkiem. Jednak chociaż marzy o tym kot i marzymy także my, Melonek nie ma szans na nowy dom, dopóki nie ustalimy przyczyny jego choroby i nie uda nam się go wyleczyć.
Niestety dotychczasowa diagnostyka i leczenie pochłonęły nasze ostatnie oszczędności, te ze skarpety na czarną godzinę. Na dalsze badania nie mamy już ani grosza, a oprócz Melonka mamy ponad 150 podopiecznych. Jesteście dla nas, dla Melona ostatnią nadzieją. Prosimy wesprzyjcie naszego Smarkacza choćby złotóweczką, pomóżcie nam sfinansować kolejne badania i leczenie.
Wierzymy, że dzięki waszej pomocy Melon będzie w końcu gotowy na tę najważniejszą podróż – na podróż do nowego domu.
Loading...