Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy zawsparcie.
Obie suczki zostały wyleczone i są już wnowych domach <3
Na wsi bardzo szybko wieści się rozchodzą, a jeśli ktoś pomaga zwierzętom, to rozchodzą się w tempie błyskawicy.
Nie raz, nie dwa przy domach wolontariuszy przywiązane były psy. W zeszłe święta na płocie ktoś powiesił reklamówkę z 7 szczeniętami.
Tym razem przez płot na posesję naszych przyjaciół, gdzie biegało stado dorosłych psów wrzucono dwa maleńkie szczenięta. Cud, że nic się nie stało. Skąd się wzięły? Prawdopodobnie nie sprzedały się z pseudohodowli.
Bardzo szybko okazało się, ze z maluchami nie wszystko jest w porządku. Jeden szczeniak był wzdęty jak bańka, drugi przeraźliwie chudy. Maluszki niemal przelewały się przez ręce. Podczas oględzin na ich skórze znaleźliśmy liczne wyłysienia, ranki i łupież.
Obie suczki mają kopiowane ogonki, na których końcach znajdują się świeże blizny. Prawdopodobnie zrobiono to nie tak dawno temu bez żadnego znieczulenia.
Dziewczynki trafiły do gabinetu weterynaryjnego, gdzie wyszły na jaw kolejne fatalne informacje - obie suczki mają parwowirozę. Parowowiroza to okrutna choroba. Zabija nawet na pozór zdrowe i silne szczenięta.
Nasze małe kruszynki nie są silne. Są zaniedbane i zarobaczone, mają anemię.
Mimo tego mają ogromną wolę walki. Musimy im w tj. walce pomóc i wygrać z chorobą, a potem znaleźć dla nich cudowne i kochające domy.
Maluszki - Mała Mi i Migotka musiały zostać w klinice weterynaryjnej na leczeniu szpitalnym pod stalą obserwacją. Wymagają całodobowej opieki, kroplówek, surowicy.
Bardzo prosimy Państwa o wsparcie. Sami nie damy sobie rady, a bez intesywnego leczenia maluchy nie przeżyją. Za każdą złotówkę w imieniu tych dwóch kruszynek serdecznie dziękujemy.
Loading...