Miki z Podlasia wyrwany spod kół samochodu.

Przedstawiamy Wam nowego podopiecznego naszej fundacji - szczeniaczka w wieku 6 tygodni, nazwanego przez Panią, która go przywiozła i uratowała Miki.

Miki przyjechał aż z Podlasia, z Panią, która była tam akurat na delegacji. Całe szczęście, że znalazła się w tym miejscu - bo wyciągnęła tego maluszka spod kół tira. A Miki zostałby rozjechany! Dowiedziała się, w jakim domu żył maluszek i zdecydowała napisać do nas, bo jest właśnie z Koszalina z prośbą przyjęcia Mikiego pod opiekę. Oczywiście się zgodziłyśmy, tym bardziej słysząc, co to maleństwo przeżyło, z jakich warunków został zabrany - zarobaczony, zapchlony, pokryty strupkami od pogryzień pcheł. Maleństwo z wioski, gdzie nikt nie dba o to, aby były zdrowe.

Podobno maluszek znajdował się w takim stanie, że mógł nie przeżyć po tym jak został zabrany. Na szczęście to wszystko za nim!

Miki został odrobaczony jeszcze pod opieką Pani Wiolety, odpchlony i zaopiekowany pod względem zdrowotnym. My zaś zbieramy na to co najważniejsze, po tym jak już będzie gotowy - czyli na szczepienia i opiekę nad maleństwem.

Otrzymałyśmy wyprawkę dla niego w postaci kocyków, zabawek - cudowna pomoc! A teraz najważniejsze w naszych rękach, czyli po pierwsze szczepienia, a po drugie znalezienie kochającego domku dla Mikiego! Sądzimy po wielkości maleństwa, że będzie to średniej wielkości piesek. Zapraszamy do pomocy i adopcji.