Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Krakers po serii naprawczo-leczniczej w naszej Fundacji znalazł nowy dom :) Jego opiekunowie będą kontynuowali jego leczenie, które niestety się nie skończyło. Spokjnie mozna więc rzec, że Krakers wygrał los na loterii. Cięzko jest znaleźć dom dla psa, który "przecieka", jest chory i tak duzo złego w swoim życiu przezył. Farciarz :*
Zmęczony, wyczerpany, smutny, ze spuszczoną głową szedł wolnym krokiem. Obolałe łapy stawiał na zmrożonej już ziemi. Mijał ludzi, którzy nie zwracali na niego uwagi. Bezpański pies w potrzebie to norma, na którą nikt nie zwraca już uwagi. Nikomu nie przychodzi do głowy, że żywa istota potrzebuje pomocy. Wykrzyczane głośno "Buda!" wraz z kopniakiem lub gdy psu się uda uciec tylko tupnięciem nogi to taka polska, wiejska rzeczywistość. Wałęsające się po ulicy bezwartościowe "przedmioty" nie obchodzą nikogo...
I tak szedł pies przez wieś. Szedł kilka dni, spał na zimnej ziemi, w kupce liści, którą znalazł gdzieś pod drzewem. Dopóki nie trafił na dobrego człowieka. Dobry człowiek zabrał psa do weterynarza. Podobno najadł się piachu. Ale od piachu nie kaszle się tak, jakby miało się "wyzionąć ducha", nie kuleje na przednią łapkę, nie ma wypustki na oku, jak też nie przecieka podczas snu.
Krakers (tak dostał u nas na imię) przyjechał do Warszawy na pełną diagnostykę i leczenie. (Do momentu przyjazdu koszta utrzymania pokrywało inne Stowarzyszenie - dziękujemy <3) Przez kilka dni leżał w szpitalu. Nie było z nim dobrze. Ataki duszności były długie i częste. Leżał w klatce zmęczony walką o każdy oddech. Seria specjalistycznych badań, kilka dni obserwacji, badań i kilka tysięcy na fakturze - Krakers ma problem z krtanią. Seria lekarstw, obserwacja. W międzyczasie został wykastrowany, u dojrzałego psa zaczęły się już problemy z prostatą, trzeba było działać.
Przyjechał do domu tymczasowego i rozpoczęłyśmy wycieczki po kolejnych lekarzach. Okulistyczne badanie wykazało coś w rodzaju zebranej w oku ropy. Na razie krople. Za miesiąc jak krople nie pomogą ewentualny zabieg. Od nefrologa wyszłyśmy z kolejnymi lekarstwami i rachunkiem na kilkaset złotych. Leczenie, obserwacja, kontrola za miesiąc. Termin wizyty u ortopedy (w związku z jego wygiętą łapką) 8 lutego. Na szczęście spokój i cisza wyciszyły na tyle jego emocje i stres, że przestał kasłać (huuuurrrraaaa!). Zdarza mu się to bardzo, bardzo rzadko.
Leczymy Krakersa. Zachwycamy się jego spokojem, chęcią współpracy i ogólną cudownością. Ten pies zachowuje się tak, jakby wiedział, że wszystko to "łe" czyli zastrzyki albo podawanie kropel do oczu robimy dla jego dobra. Jest psem idealnym, cierpliwym a za smakołyka zrobi dosłownie wszystko!
Jak tylko zakończymy diagnozowanie psa, Krakers będzie szukał domu. Nie oddajemy psów do adopcji bez pełnej diagnozy. Adopcja to odpowiedzialność a człowiek, który adoptuje Krakersa, musi wiedzieć o wszystkim, co tyczy się zdrowia starszego, około 10-letniego psiaka.
Loading...