Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Swoje całe, krótkie życie spędziła przywiązana grubym łańcuchem przy jakiejś stodole (?). W brudzie, smrodzie i przerażeniu czekała na wybawienie. Wsi spokojna, wsi wesoła...
Czy tak powinno wyglądać życie 5 kg psiaka? Który powinien korzystać z życia i bawić się zabawkami, merdając ogonem niczym śmigło helikoptera?
Życie na uwięzi, w strachu przed człowiekiem, który w jej postrzeganiu miał ciągłe złe intencje? NIE! Pomoc przyszła w porę. Niunia została uwolniona i przyjechała do naszej Fundacji. Pazury utrudniały jej chodzenie. Były długie, nigdy nie obcinane, bez możliwości stępienia ich po betonie (jak to się ma w przypadku psów, które chodzą na spacery po chodniku). We własnych gównach, śmieciach i moczu nie było takiej możliwości.
Szyja, która dźwigała ciężką obrzydliwą obroże zbyt ciasno zapiętą była całkowicie wyłysiała i poraniona. Łańcuch, który wisiał przy maleńkiej szyjce obciążał jej kręgosłup. To było zdecydowanie za dużo jak na nią
Wyłysiała, poraniona szyjka:
Nigdy nie została zabezpieczona na pchły, które w ilości tysięcy biegały po niej pozostawiając zmiany skórne na całym ciele. Nigdy nie została odrobaczona a do jedzenia dostawała - określić to można dosłownym mianem - "gówno".
Była chora, nieszczęśliwa, wyłysiała, wychudzona do granic możliwości. Zabrałyśmy się do pracy, wiedząc i wierząc w to, że zacznie żyć na nowo. Zdrowa, szczęśliwa jak każdy pies powinien. Droga do jej szczęścia to ogromne koszty, których nie mamy.
Dlatego BŁAGAMY ludzi o dobrych sercach o pomoc w imieniu Niuni, której obiecałyśmy że krzywda już się nie stanie. Ale bez Waszej pomocy słowa nie dotrzymamy. Wspólnymi siłami sprawmy, żeby malutka już nigdy nie cierpiała. DZIĘKUJEMY <3
Loading...