Ratujemy psie dziecko! Ogromna rana na małej szyjce, robaki zjadały go żywcem. DO TEGO PARWOWIROZA

Jak to jest być zwykłym kundlem, który rodzi się na wsi, nikomu niepotrzebny, nic niewart? Jak to jest czuć głód i ból.... Takich przypadków w ostatnio jest całe mnóstwo. Codziennie kilka telefonów o bezdomne psy i koty.

Staramy się jak możemy, ale jest to ponad nasze siły :( Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim fizycznie ani finansowo. Maluch trafił do schroniska z ogromną raną na szyjce, niestety w warunkach schroniskowych nie jest możliwe leczenie go. Udało nam się znaleźć dom tymczasowy. Będziemy ogromne wdzięczne za pomoc w opłaceniu leczenia chłopaka, bez tego nie jesteśmy w stanie dalej pomagać. Po wyleczeniu będzie szukał domu stałego

Kontakt 609 212 748, przebywa w Katowicach