Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani!!! Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni, a przede wszystkim Mika. Dzięki Waszej dobroci Mika nie musiała wracać do koszmaru. Dziękujemy kochani!!!
Mikę poznaliśmy w gminnym przytulisku. Co przywiodło ją pod bramy przytuliska? W którym było tragicznie? Gdzie karmiono kośćmi, zamykano w maleńkich kojcach? Głód? Strach? Czy szukała pomocy? Nie wiemy, czy została porzucona, czy błąkała się od zawsze?
Tego już się nigdy nie dowiemy...
Po schwytaniu okazało się, że Mika nie szuka ratunku dla siebie. Była w końcówce ciąży. Dzień po schwytaniu urodziła. Jej synek, Biszkopt szybko znalazł dom, a ona... Mika okazała się psem, który panicznie bał się ludzi, który nie potrafił obcować z człowiekiem. Przy każdej próbie kontaktu ucieka, próbowała się chować.
Mimo pracy z wolontariatem nie było zmian. Pozostała jedyna droga ratunku - hotelik. Mika została zabrana z przytuliska i umieszczona w hotelu przez prywatną osobę. Jak to w życiu bywa, osoba ta nie sprostała wyzwaniu. I Mikę po raz kolejny zawiódł człowiek.
Niestety w tym momencie Mika jest praktycznie bez środków finansowych, a comiesięczny koszt utrzymania to 600 zł. Mika pracuje z behawiorystą, szkoleniowcem. Pomalutku robi postępy.
Mika przeszła długą drogę. Musiała pokonać swoje lęki. Musiała pokonać samą siebie. Jest coraz lepiej. Mika żyje już obok człowieka i przestała się go bać. Czasami pojawia się uśmiech na jej pyszczku. Nie reaguje agresją na dotyk, nie ucieka, nie chowa się. Pięknie chodzi na smyczy.
Czy z powodu braku pieniędzy będzie musiała wrócić do koszmaru, w jakim żyła? Czy cała jej praca pójdzie na marne? Prosimy. Nie zostawiajcie Miki samej sobie.
Loading...