Pekińczyk odebrany z fatalnych warunków - pomóż odmienić jego los

Closed
Supported by 51 people
1 500 zł (100%)
Adopcje

Started: 10 November 2022

Ends: 24 December 2022

Hour: 19:22

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Mam na imię Mili i wart jestem Milion uśmiechów! Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem tutaj do Azylu, od razu poczułem, że moje życie zacznie się poprawiać!

Wiecie do tej pory mieszkałem właściwie na ulicy, miałem jakiś tam właścicieli, ale oni zazwyczaj byli zajęci sobą... Czasem chodzili tacy jacyś nieprzytomni, pili takie dziwne płyny, które strasznie śmierdziały i czasem o mnie zapominali.

Zostawałem sam na podwórzu, nawet jak padało albo było zimno. Szwędałem się po okolicy, zaczepiałem obcych ludzi, zawsze byłem miły i uśmiechnięty, sąsiedzi mnie lubili. W zasadzie nie zaznałem od ludzi wielkiej krzywdy, ale wciąż żyłem w takim poczuciu porzucenia i samotności. Wiem, że inne pieski były bardziej kochane niż ja, nawet te niezbyt miłe. Zastanawiałem się, czemu akurat mnie nikt tak mocno nie kocha. Też chciałbym spać codziennie  ciepłym łóżeczku i zawsze mieć pełną miskę.

Zasypiałem czasem nocą, marząc o lepszym jutrze. Myślałem, że to jedyne co mi pozostało, aż pewnego dnia zjawiła się jakaś pani i po burzliwej dyskusji z moimi ludźmi zabrała mnie tutaj do azylu. W końcu mam jakieś poczucie bezpieczeństwa, stabilny dom, codzienną rutynę, już nie muszę się bać, że dziś znów zostanę sam na noc, zasypiając na zimnej ziemi. Wiecie, że tutaj pierwszy raz zostałem wykąpany? Ciocie mówią, że miałem tak strasznie zlepioną sierść, że czesanie sprawiłoby mi dużo bólu, więc zostałem ogolony, może nie wyglądam fajnie, ale dużo lepiej się czuje, tak lekko i swobodnie. A skoro już nie sypiam pod gołym niebem, to mi to nie przeszkadza.

Wiem też, że to jeszcze nie koniec mojej drogi i czeka mnie jeszcze troszkę wysiłku. Wizyty u weterynarza, jakieś zabiegi i zastrzyki. Muszę więc Was prosić, abyście pomogły mnie i moim ciociom opłacić te wszystkie rzeczy, abym mógł już trafić do ostatniego i najlepszego domku, abym mógł w końcu być jak te inne kochane i rozpieszczane pieski!

Za każdą złotówkę serdecznie Wam dziękuje! 

Milion stracił w którymś momencie życia oczko i teraz ma dziurę, którą trzeba oczyścić i zaszyć, aby nie ryzykować infekcji. Gdy do nas trafił, najprawdopodobniej był pogryziony przez psy, ma małe ślady po zębach i siniaki. Od razu też dostał antybiotyki. Mimo złych doświadczeń jest cudownym, psiakiem do ludzi i do innych piesków. 

Supporters

Loading...

Organiser
4 actual causes
930 ended causes
Supported by 51 people
1 500 zł (100%)
Adopcje