Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Milton był kotkiem „właścicielskim” mieszkającym na wsi. Na co dzień musiał radzić sobie sam. Nie do końca wiadomo, do czego ograniczała się opieka jego właścicieli. Wg naszej wiedzy i stanu kota, to raczej ograniczała się do niczego…
I jak to bywa z kotami błąkającymi się po wiejskich bezdrożach, któregoś dnia miał pecha i trafił pod koła auta. Uderzenie było bardzo niefortunne. Milton cały impet przyjął na głowę. Doszło do połamania szczęki, przesunięcia żuchwy, połamania zębów. Z kanałów słuchowych płynęła mu krew. Połowę pyszczka ma sparaliżowaną.
Nikt nie planował ratować mu życia. Został przyniesiony do przychodni weterynaryjnej do eutanazji. Na szczęście doktor Bartłomiej z Przychodni Weterynaryjnej Sulejów takich decyzji nie podejmuje pochopnie. Ustaliliśmy wspólnie, że podejmiemy próbę ratowania biedy, nawet jeśli szanse miałyby być znikome.
Milton oprócz poważnych problemów związanych z wypadkiem lokomocyjnym jest kotem mocno zaniedbanym. Jest zapchlony, zarobaczony. Jego futro pokryte jest kołtunami pełnymi brudu i odchodów, które trzeba wygolić. Jest odwodniony i niedożywiony. Obecnie karmiony jest przez sondę, gdyż nie może samodzielnie pobierać pokarmu.
Zajmiemy się wszystkim po kolei, zaczynając od najważniejszej – stabilizacji jego stanu zdrowia i operacji żuchwy. Z czasem będzie potrzebna szczegółowa diagnostyka i rehabilitacja. Bardzo Was prosimy o wsparcie finansowe i pomoc w ratowaniu Miltona!
Loading...