Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kazik został interwencyjnie odebrany z łańcucha w wioski.
Trafił do hoteliku gdzie miesięczny koszt utrzymania wyniósł 500 zł, Kazik został wykastrowany, zaszczepiony.
Udało się Kazikowi znaleźć dom stały.
Zamieszkał u Pani Beaty i jej męża.
Niezwykły uśmiech tego słodkiego psiaka i jego miłość do ludzi nie oddają dramatu jego życia...
Na pierwszym zdjęciu maluch jest przykuty do budy łańcuchem. Jest jeszcze dzieckiem, a już żyje 24 h na dobę przy budzie - brak zabaw, brak przyszłości, wizja przez całe życie łańcucha i śmierci przy budzie. Delfinek na łańcuchu - bo tak został tam nazwany.
Na drugim zdjęciu widzicie tego samego psiaka cieszącego się swobodą i miłością. Dostał na imię Miluś, bo jest tak przesłodkim, ogromnie łagodnym psiakiem. Wizja szczęścia, domu pełnego miłości, opieki i życia na kanapie, w kojcu, w cieple... Tak zmieniamy ich życie na zawsze. Przeprowadzona interwencja pozwoliła nam odebrać Milusia z łańcucha, odpiąć łańcuch i wsadzić go do samochodu. Nie spodziewałyśmy się, że w tak krótkim czasie uda nam się znaleźć dla niego kochający dom.
Spędził dwa miesiące na hoteliku, gdzie został przez nas zabezpieczony - w chwili przeprowadzania interwencji naprawdę nie zastanawiałyśmy się jak sobie poradzimy, jak opłacimy koszta hoteliku, bo ważniejsza dla nas była uzyskana szansa zabrania go. Nawet nie wyobrażacie sobie uczucia odpinania przez nas łańcucha z szyi psiaka, który tak żył, który nie zaznał w ogóle życia szczenięcego. Wiemy, że nasz czyn wiąże się ze zmianą jego życia na zawsze i musimy o to jak najlepiej zadbać. Miluś nadal ma zachowania szczenięce, nadal uwielbia się bawić zabawkami - trafił na chwilę na Dom Tymczasowy do Pani Magdy, która pozwoliła Pani Beacie poznać Milusia i podarować kochający dom. Dom Tymczasowy ma ogromne znaczenie!
My pozostajemy z nieopłaconymi nadal fakturami za szczepienia, kastrację i hotelik po odebraniu Milusia i tu pojawia się nasz apel o pomoc. Łatwo jest odpiąć łańcuch, choć nie zawsze - ale trudniej później zadbać o to wszystko i poradzić sobie z kosztami. My nie żałujemy! Bo spójrzcie jak odmieniliśmy jego życie. Pomożecie nam opłacić faktury? Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc! Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
Suczka kiedyś się oszczeniła i podejmowałyśmy interwencję w stosunku do niej. Wałęsała się po miejscowości i tak poznałyśmy ją i szczenięta. Nakazałyśmy sterylizację suczki, a szczeniaczkom szukałyśmy odpowiedzialnych domów - ale oczywiście takie osoby od zawsze uważają się za mądrzejsze i po co im Fundacja, jak oni wydadzą sobie psa byle gdzie. Ważne, że w "dobre ręce" i po kłopocie.
Wtedy mężczyzna wydał tak dwa szczeniaki, bo mu się spieszyło i cudem udało nam się wyciągnąć adresy.... Pojechałyśmy do tych rodzin podpisać umowy adopcyjne, bo szczeniaczki byłe pod opieką Fundacji. Rodziny bardzo dobrze wiedzą, co podpisują, podając swoje dane. Do tej rodziny miałyśmy wątpliwości, gdy ich zobaczyłyśmy... Najważniejsze, że udało się podpisać umowę adopcyjną, która chroniła psiaka.
Odbyliśmy wizytę poadopcyjną, takie kontrole przeprowadzamy w przypadku wszystkich zwierząt. Telefon: "Pani oddała pieska komuś tam, okazuje się, że rodzinie". Bo dziecko miało alergię. Oczywiście zero dokumentacji i informacji, gdzie jest pies. "Do dobrego domu". Rzekomo, bo czy dobry dom oznacza łańcuch? Pani doskonale wiedziała, że los tego psa w rodzinie, do której go oddała, nie będzie lekki... Gdybyśmy wtedy nie pojechały podpisać mimo wszystko umowy adopcyjnej, pies spędziłby całe życie na łańcuchu, nie wiedziałybyśmy, gdzie jest i co się stało ze szczeniaczkiem. Umowa adopcyjna mówi, że zwierzęcia nie można oddawać. Zwierzęcia nie można trzymać na łańcuchu, zaniedbywać, należy szczepić.
To jest jasno napisane - zdarzają się sytuacje rodzinne bez wyjścia, ale należy rozmawiać, a nie oddawać. Pani oczywiście nie wiedziała, że gdy oddaje pieska, należy nas o tym poinformować. Oczywiście oddała w cudowne warunki do budy, na krótki łańcuch. Miski brudne, psiak najprawdopodobniej nie jadł nic pożywnego, był lekko wychudzony...
Bez zastanowienia odebrałyśmy psa. Jest cudownym dzieciakiem w wieku 2 lat i wierzymy, że wspólnymi siłami ten zerwany łańcuch ma wartość! Wartość uratowanego życia, bo nie wyobrażam sobie, aby ten psiak spędził kolejne 10-15 lat na łańcuchu, przywiązany, spuszczany raz na jakiś czas... DRAMAT. Psiak wychowywał się wśród dzieci, jest bardzo łagodny. Zostanie wykastrowany do czasu adopcji, zaszczepiony przeciwko chorobom wirusowym, wykąpany, odpchlony i odrobaczony. Trafił na hotelik z behawiorystą i szkoleniowcem, więc jego zachowania wszystkie zostaną wypracowane. Wiem już teraz że ktoś może zyskać naprawdę prawdziwego przyjaciela, którego miejsce jest w domu, a nie na łańcuchu! W tym przypadku udało nam się odebrać psiaka, bo chroniła go umowa, którą podpisałyśmy po fakcie. Ale nie zawsze tak może być, a szczeniaki skazane są na całe życie na łańcuchu. Teraz pora nazwać maluszka i obiecać, że dopilnujemy tego tak, jak wtedy mogłybyśmy, gdyby czas nie gonił. Szukamy domku... A z Panią będziemy się kontaktować w kwestiach prawnych.
Zapomniałybyśmy - Pani po naszym kontakcie pojechała na miejsce i postawiła psiakowi nową budę, abyśmy się nie przyczepiły - niespodzianka :) Miła na pewno dla niego... Ciekawe, w jakiej wcześniej żył... Błagamy o wsparcie i pomoc w szukaniu domku, bo ten psiak jest teraz w hoteliku, którego miesięczny koszt wynosi 500 złotych!
Loading...