Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Aktualizacja 11.08.2022-
Uratowana dzięki Waszej pomocy Mirabelka właśnie przyjechała do mnie. Jutro ma przyjechać weterynarz i zrobić kompleksowe badania. Mirabelka ma RAO, czyli końską astmę. Leczenie jest bardzo trudne a najważniejsze jest stworzenie dobrych warunków w jakich ma przebywać Mirabelka. Czyli jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu oraz wiata zamiast klasycznej stajni z boksami gdzie unosi się w powietrzu pył powodujący problemy z oddychaniem.
Mirabelka ma również kłopoty z kopytami, ale tym zajmie się już kowal na początku przyszłego tygodnia. Ale bądźmy dobrej myśli, Mirabelka ma dobry apetyt i świeże powietrze dobrze jej robi.
Dzięki Wam Mirabelka żyje i wraca do zdrowia.
Dziękuję Wam z całego serca za pomoc w jej uratowaniu.
----------------------------------
Kochani mam dla Was wspaniała wiadomość. Dzięki Waszemu cudownemu sercu i pomocy którą obdarzacie zwierzaki udało się zebrać pieniądze i uratować Mirabelkę. Pieniądze przekazałam handlarzowi. Teraz organizujemy transport. Wkrótce przekażę Wam zdjęcia uratowanej Mirabelki. Bardzo Wam dziękuję że jesteście i pomagacie.
Chętnie odpowiem na pytania: Monika 570666540
lub na fundacjakonikimoniki@gmail.com
Fundacja nie posiada złożonych struktur ani pracowników, a swoją misję realizuje dzięki osobistemu zaangażowaniu i poświęceniu założycielki.
Dziękujemy, że pomagasz ratować zwierzęta
W obliczu zagrożenia naturalną reakcją jest obrona. U koni zazwyczaj jest to ucieczka, galop, cwał… Niestety na to miejsce to za mało. Dziesiątki, a być może i setki razy widziałam już najbardziej dołujące oblicza zwierząt wśród krat, zgniłych kantarów, wypełnionych po kolana obornikiem boksów, a to wszystko otulało powietrze tak ciężkie, że bez problemu zawiesiłabym na nim siekierę.
Śmierć w tym miejscu to nie jest temat tabu. Ludzie, którzy tutaj przyprowadzają swoje zwierzęta, nie widzą w tym nic złego. Nie widzą również wielu innych rzeczy. Choćby sensu leczenia, czy bezinteresownego utrzymania zwierzaka, na którego się decydowali. Nie zmienię mentalności wszystkich ludzi, ale mogą przynajmniej pomagać zwierzętom. Bo to one tutaj ponoszą największą krzywdę.
Mirabelka trafiła tu ponoć z przypadku, miało jej tu wcale nie być, ale podczas ubijania „interesów” tak wyszło, że i jej życie zostało zhandlowane.
Właściciele skazywali ja na krotki żywot, ponieważ od dłuższego czasu zmaga się ona z RAO, czyli w skrócie końską astmą. Ta choroba nie jest wyrokiem, w przeciwieństwie do tego, jak postąpili jej byli opiekunowie. Choć Mirabelka też do najmłodszych koni nie należy, a swoje już z pewnością widziała, nie zasługuje na śmierć. Żadne z tych bezbronnych zwierząt nigdy nie będzie zasługiwało na tak bezduszne i okrutne traktowanie czy wyrok śmierci. Mirabelka również do najsprawniejszych nie należy, ma schorowane kopytka, a jedna noga przynosi jej tak ogromny ból, że ledwo na niej stoi. Do takiego stanu doprowadził ją człowiek.
Mamy niewiele czasu, by ją uratować. Po krótkiej, choć treściwej batalii słownej z handlarzem dochodzimy do porozumienia. Mirabelka dostaje termin do 28 lipca. Tego dnia muszę zapłacić 3000 zł zaliczki. By mogła żyć i zostać przetransportowana do mojego ośrodka, potrzebujemy zebrać aż 8000 zł. To nie wiele czasu, ale prawie nigdy go nie ma, bo w tym miejscu zawsze czas to pieniądz.
Jej piękno urzeka, niestety nie wszystkich, Mirabelka jest w tej chwili już tylko z nadzieją, niestety świat nie ma jej zbyt wiele do zaoferowania. Choć możemy to jeszcze zmienić. Proszę, pomóżcie ja uratować i zapewnić godziwe życie, leki i bezpieczeństwo. Pomóżcie zaopiekować się Mirabelką. Mamy czas do czwartku.
Jeśli masz pytania, zadzwoń do mnie - Monika 570 666 540
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów dla starych koni.
Loading...