Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy bardzo wszytkim za wsparcie dla Misi :) Udało się zebrać całą kwotę, która pozwala na zapewnienie leczenia i godnego życia dla Misi. Mimo postępującej, nieuleczalnej choroby, jaka jest nowotwór, Misia czuje się na razie dobrze i jest oczkiem w głowie swoich opiekunów. Zapewniamy, że ostatnie tygodnie lub miesiące życia Misi są pełne troski, ciepła i opieki. Dziękujemy, że macie wtym swój udział <3
Oto historia szczególnie przejmująca… Przejmująca nawet dla nas – wolontariuszy fundacji, mimo że z wieloma trudnymi przypadkami cierpiących zwierząt już mieliśmy do czynienia… Przejmująca, tym bardziej że podobno kotka cierpiała od kilku miesięcy, a mimo bardzo widocznej rany, właściwie krwawej dziury zamiast oka… Nikt jej nie pomógł…
Jedziesz na interwencję w zupełnie innej sprawie... W zupełnie inne miejsce, a tu nagle na Twojej drodze stale kot. Zupełnie zwykły kot... Tak by się mogło wydawać, dopóki kot nie odwróci w twoją stronę główki... ale kot odwraca łepek i twoim oczom ukazuje się koszmar. Kot zamiast oka ma jedną wielką zakrwawioną ranę.
Tak właśnie było. Gdyby w Runowie Edyta nie spojrzała nagle na kota, a kot na nią, nie wiadomo, jakie byłyby dalsze losy Misi… Na szczęście tamtędy przejeżdżałyśmy… Misia jest w końcu bezpieczna i pod naszą opieką.
Lekarze z Przychodni Weterynaryjnej „Cztery koty i pies piąty” z Człuchowa przyjęli ją natychmiast, mimo że już kończyli ciężki tydzień pracy i zaoferowali możliwe formy pomocy (Misia do teraz jej pod ich stałą opieką). Kotka najpierw dostała leki przeciwbólowe, przeciwzapalne i antybiotyk. Gdy zmniejszyła się opuchlizna i stan zapalny okazało się, że Misia nie ma oka...
Po kolejnych kilku dniach lekarze usunęli w całości masę rozrostową z oczodołu. Ze wstępnych badań cytologicznych wynika, że w dużym stopniu może to być, niestety zmiana nowotworowa o charakterze złośliwym, ale ostateczne rozpoznanie postawi histopatolog.
Ogólny stan Misi jest dobry, tylko morfologia troszkę odbiega od normy, co może wskazywać na lekką niedokrwistość. Badania FIV/FeLV ujemne.
Misia dużo przeszła i pewnie jeszcze wiele przed nią, ale na pewno wszelkie decyzje dotyczące jej zdrowia będziemy konsultować lekarzami onkologami. Nie pozwolimy na cierpienie Misi. Po tym, co biedna musiała przejść, chcemy, by teraz miała już jak najlepsze życie. Nieważne – jak długie miałoby ono być…
Misia jest cudowna. Naprawdę cudowna... Mimo tylu cierpień jest przekochanym miziakiem i tulisiem. Wtula się z całych swych kocich sił w każdego, kto tylko chce ją pogłaskać i kto w ogóle zwróci na nią uwagę. Prosimy, pomóżcie w leczeniu Misi. Dziękujemy!
Loading...