Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szanowni Państwo, chciałbym jeszcze raz (i to na pewno nie ostatni) podziękować za Wasze zaangażowanie, za Waszą pomoc dla Misi i jej mamy, która już nie jest bezimienna – nazwaliśmy ją – Marcela.
Opuściły już jakiś czas temu handlarską oborę i zamieszkały w zaprzyjaźnionej stajni, gdzie przechodzą kwarantannę. Misia zdziwiona śniegiem, oddycha w końcu świeżym powietrzem i korzysta z uroków nowej rzeczywistości, wolnej od odoru strachu i cierpienia. Marcela to mama z prawdziwego zdarzenia i prezentuje całkowity spokój oraz anielską cierpliwość. W końcu jej córeczka może doświadczać życia tak, jak powinna była od początku.
To nie koniec wieści – gdy zakończą kwarantannę pojadą prosto do… domu adopcyjnego!
Dziękuję za podarowanie im życia ❤️❤️❤️
List do mamy
Mamusiu, dziękuję ci za to, że codziennie się o mnie troszczysz. Za to, że pachniesz pysznym mlekiem, którego mam pod dostatkiem. Dziękuję, że mnie przytulasz i że trącasz nosem, gdy się smucę. Dziękuję, za to, że jesteś. Ja wiem, że tu ciemno, że nigdy nie byłam tam za drzwiami. Wiem, że śmierdzi i jest brudno, ale najważniejsze, że mam Ciebie, mamo.
Rozumiem, jaka Ty jesteś dzielna i jak bardzo się starasz bym ja była spokojna. Choć jestem jeszcze malutka to bardzo dobrze czuję, że Ty się boisz. Widzę, jak bardzo się denerwujesz, gdy przychodzi ten straszny człowiek i świeci na nas, a my nie możemy się schować. Widziałam, jaka byłaś przerażona, gdy mnie złapał i związał liną, mówiąc, że muszę umieć iść koło ciebie. Szarpałam się, ale on trzymał mnie z całych sił, a ty nie mogłaś mnie zasłonić. Twoja lina jest mocna, nie dałaś rady się urwać. On powiedział, że już niedługo stąd wyjdziemy. Mamo, mamo ja wiem co to oznacza. Słyszałam inne osiołki jak płaczą i się szarpią. One jadą tam skąd się nie wraca. Boją się tak bardzo, że ze strachu sikają.
Mamo, mamo ja będę dzielna, pójdę za Tobą wszędzie. Obiecuję! Nie będę się bała, póki Ty będziesz przy mnie. Mamo, mamo ja wiem, że nas zabiją. Ale to nie Twoja wina. To ludzie są źli i wysyłają na rzeź zwierzęta, które nie mogą pracować. Mi nie przeszkadza, że utykasz, bo jesteś najlepszą mamą na świecie i gdybym mogła zrobiłabym wszystko, abyśmy mogły spokojnie żyć. Zabrałabym cię w najlepsze miejsce, gdzie nikt by już nic od nas nie chciał. Ale nie mogę, Ty też nie.
Mamo, mamo nie bój się proszę. Może jest jakieś ośle niebo i jeszcze spotkamy te osiołki, które słyszałam za drzwiami. Może one tam na nas wszystkie czekają. Może tam zobaczę w końcu jak wygląda słońce, trawa, poczuje, jak wieje wiatr. Mamo, mamo dziękuję Ci, że starałaś mnie chronić, wiem, że nie mogłaś zrobić nic więcej. Mamo, mamo nie bój się, ja będę dzielna. Nie będę uciekała, gdy po nas przyjdzie ten człowiek. Nigdy cię nie zostawię. Mamo, mamo, kocham Cię.
Twoja Misia"
Mała Misia urodziła się u handlarza. Nie zna innego świata niż ten, który widzicie. O ich istnieniu wiem od dawna, pytałem wielokrotnie o odkupienie, ale nie było szansy, by się dogadać co do ceny, a póki handlarz chciał więcej niż ubojnia, miałem nadzieję, że ktoś da im dom. Mama Misi to duży osiołek, ma ponad 125 cm w kłębie i handlarz liczył, że dobrze ją sprzeda. Tyle, że kulawizna, która miała się wyleczyć, okazała się trwała, a utykającej oślicy po prostu nikt nie chce.
Handlarzowi skończyła się cierpliwość. Idą Mikołajki, święta, ma wydatki i potrzebuje pieniędzy na prezenty dla dzieci. Sam do mnie napisał, przysłał zdjęcia, spytał, czy dam 4800 zł. Dodał, że 4500 dostanie w ubojni, ale tam nie będzie musiał czekać na pieniądze. Powiedział, że jak w środę przywiozę 2400 zł, poczeka kilka dni na resztę. Powiedział też, że na pewno będzie chciał całość przed Mikołajkami więc tego czasu na spłatę jest bardzo mało.
Proszę spróbujmy im pomóc, odkupić je. Nie umiem i nie chce się od nich odwrócić. Jeśli uda się im pomóc, potrzebne będą też pieniądze na transport – 700 zł.
Michał Bednarek
tel 506 349 596
Zbiórka obejmuje wykup, transport, diagnostykę weterynaryjną, leczenie i miesiąc utrzymania.
O NAS
Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Loading...