Mokka mieszka w schronisku - w zasadzie wegetuje. I pogrąża się w depresji...

Mokka trafiła do schroniska jako roczna sunia, pełna energii i zapału. Kochała spacery, zabawę, cieszyła się życiem. Przez rok nikt nie dał szansy ani domu tej uroczej psinie. Mokka zaczęła się okaleczać.

Po spacerach nie chciała wracać do kojca, zapierając się wszystkimi 4 łapami. Ona gaśnie, umarła w niej nadzieja! Zdecydowaliśmy się na hotel, aby miała możliwość codziennych wybiegów, które będą trwały dłużej niż w schronisku. Będzie też miała bardziej kameralne warunki. Nadal szukamy domu, dla obecnie około 2,5 rocznej, większej suni.

Ona kocha wszystkich ludzi, ale nikt nie pokochał jej. Psy ignoruje, przy bliższym kontakcie do tej pory atakowała psy, ale po roku wiele się zmieniło i ona też się uspokoiła. Możemy sprawdzić jak wygląda to na tę chwilę, jeżeli zainteresowany adopcją ma już w domu psiaka.

Prosimy o pomoc w opłaceniu hotelu i szukaniu domu! Nie pozwólmy jej pogrążyć się w depresji...