Murzyn jest chory, a jego opiekunki nie stać na leczenie

Czasem jest tak, a nawet często, że blisko kocich historii przewijają się również psio-ludzkie niedole. Sprawa dotyczy niepełnosprawnej Pani Gabrysi i jej chorego psa Murzyna.

Nikt dokładnie nie wie, w jakim jest wieku. Tak sobie już od dawna żyją - stary pies i jego niepełnosprawna Pani, a towarzyszy im gromadka kotów. Pomagamy im od lat i jesteśmy świadkami zmian, jakie w nich zachodzą. Wozimy do weterynarza, pomagamy w dostarczeniu karmy, obcinamy pazurki. Niby nie tak dużo, ale można się polubić i zżyć - i z Panią i zwierzakami.

Murzyn niedomaga od dłuższego czasu - wiadomo - starość. Wzrok, słuch i siła w łapkach już nie takie. Jednak od kilku tygodni było jakoś inaczej i postanowiłyśmy zabrać go na badania. Diagnoza jest jednoznaczna - niewydolność nerek.

Jeśli uzbieramy środki to Murzyna czekają kroplówki przez kilka dni, zmiana diety na specjalistyczną, powtórka badań - 500 zł lekką ręką tylko na dzień dobry. Wiemy, że to stary pies i jesteśmy dalekie od przedłużania życia na siłę, jednak po nim po prostu widać, że chciałby jeszcze choć chwilę pobyć po tej stronie tęczowego mostu.

Baaaardzo prosimy o pomoc  dla Murzyna🙏🏻