Zbieramy na opłacenie faktur od weterynarza!

Closed
Supported by 3 people
5 000 zł (100%)
Adopcje

Started: 23 July 2024

Ends: 25 July 2024

Hour: 11:03

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Drodzy! Nie będzie to zbiórka typu „kot umiera, ratujemy, pomóżcie”, tylko prozaicznie – koszty leczenia kotów w moim domu tymczasowym. Ale tragedii trochę będzie, bo dopóki nie zapłacimy, nie mamy dostępu do leczenia innych kotów.

Mamy pod swoją opieką koty, które są chore przewlekłe i wymagają ciągłego i/lub doraźnego leczenia, są też takie, których choroby to wypadki losowe, np. koci katar lub biegunka.

Leczymy, dbamy, zapewniamy opiekę, najlepszą z możliwych. Niestety czasami przegrywamy nierówną walkę z chorobą… Jednak w każdym wypadku, wszystkie wizyty u weta generują koszty, czasami bardzo wysokie. Dlatego też zwracany się do Was z prośbą o pomoc w zapłacie za wystawione faktury, sami nie damy rady! Każdy prywatny kawałek pieniędzy wysyłamy do lecznicy, żeby zmniejszyć dług…

Ozik [*], uratowany z osiedla na warszawskiej Woli - przegraliśmy walkę z IBD i zapaleniem trzustki. Leki przestały już działać, Ozik miał ciągłą biegunkę, wymiotował, nie miał już chęci do życia…

Ozik był z nami prawie 6 lat.

Koszty: leczenie, eutanazja, kremacja

Julka [*], kotka z Ukrainy, porzucona na Dworcu Centralnym w Warszawie - FeLV+, przegraliśmy walkę z białaczką kocią. Próbowaliśmy wszystkiego, poza Interferonem, bo na ten konkretny lek nie znaleźliśmy środków (koszt pierwszej tury kuracji to 1000 zł, a trzeba ją powtórzyć minimum 3 razy).

Julka była z nami nieco ponad rok.

Koszty: leczenie, eutanazja, kremacja.

Oleś, wyrzucony do śmietnika na warszawskiej Woli, był w stanie agonalnym - leczenie nawracającej biegunki plus kontrolne badania kału.

Nie minął jeszcze rok od kiedy Oles trafił pod naszą opiekę, z tragiczną biegunką plus zarobaczenie wszystkimi pasożytami, które mógł mieć. Po tak dużym zarobaczeniu zdążają się jeszcze rzuty biegunki – jelita nie doszły jeszcze do siebie, biegunki są na szczęście coraz rzadziej, jednak za każdym razem musimy robić badania kału (zalecenie weta), bowiem zarodniki pierwotniaków (nie wiem, jak to się fachowo nazywa), mogą przetrwać długo w tanie uśpienia. W kwestii kosztów, leczenie biegunki to pikuś w porównaniu do kosztów badania kału.

Koszty: leczenie, badania kału

Robi Bobi, kolejny kociak, który „nagle i niespodziewanie” podrósł i przestał być słodkim kociaczkiem, więc został wyrzucony z domu :(

Kot FeLV+, na pokładzie od kwietnia 2024 r., przyjechał do nas z biegunką i początkiem kataru. Od przyjazdu ciągle walczymy z infekcjami, początkowo był to katar, który przerodził się w zapalanie płuc. Na antybiotykach stan się poprawia i Robi zachowuje się jak normalny, zdrowy podrostek (ma 10 miesięcy), po zakończeniu antybiotyku, maksymalnie mija tydzień i Robi jest znowu chory. W tej chwili jesteśmy 9 dni od zakończenia piątej tury antybiotyków i Robi ma już nos zaklejony. Tym razem podchodzimy holistycznie do leczenia – inhalacje, ACC na rozluźnienie śluzu w nosie i zwiększona porcja probiotyków i Immunodolu (środek na odporność). Zobaczymy, jak dalej się sytuacja rozwinie.

Koszty leczenia są bardzo wysokie, w tej chwili Robi jest najbardziej „kosztotwórczym” podopiecznym w naszym domu tymczasowym.

Tofik, kolejny biedak wyrzucony z domu, FIV+

Żadnych niespodzianek – zaczęliśmy od leczenia kataru, szczepienia i postawienia go na nogi, a potem trzeba było się zająć dramatem w paszczy. Usunięto mu kilkanaście zębów, m.in. dolne kły. Niestety układ zębów/szczęki/czy czegoś innego spowodowało, że kły, zamiast normalnie chować się pod wargami, wyszły na wierzch i raniły górną wargę. W powstałych ranach szybko zrobił się olbrzymi stan zapalny – w końcu to kot z FIV+, czyli od razu zaczyna na przegranej pozycji, bo ma upośledzoną odporność. Tofik wymagał kolejnej operacji (usunięcie dolnych kłów i oczyszczenie ran), po czym spędził w szpitalu jeszcze 10 dni. Sam koszt doby szpitalnej jest wysoki (45 zł), więc sama hospitalizacja wyniosła 450 zł.

Koszty: leczenie, szczepienie, operacje oraz hospitalizacja.

Obecnie na pokładzie jest 13 kotów, rezydentów/w trakcie leczenia/do adopcji.

Błagamy Was – pomóżcie nam opłacić faktury za leczenie naszych podopiecznych!!

My już nie dajemy rady… Każda prywatna złotówka idzie na weta lub jedzenie/żwirek czy co tam aktualnie jest potrzebne. Oczywiście, zanim coś kupimy, to piętnaście razy oglądamy każdy grosz, bowiem nasz dom tymczasowy, poza zbiórkami na weta, utrzymywany jest w całości z naszych prywatnych środków. W zasadzie nie naszych, tylko moich, a ja jestem na rencie z powodu niezdolności do pracy (orzeczenie o niepełnosprawności, stopień umiarkowany), a wiecie, przecież jak wysokie są w Polsce świadczenia typu renta/emerytura.

Także błagam Was – BŁAGAM!! Ja już nie daję rady… Za każdą wpłatę BARDZO, BARDZO dziękuję! Jesteście wielcy!

Załączniki

Supporters

Loading...

Organiser
2 actual causes
33 ended causes
Supported by 3 people
5 000 zł (100%)
Adopcje