Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Schronisko w Sandomierzu przesyła Wam ogromne DZIĘKUJĘ za wsparcie zbiórki! Przeczytajcie, ile dzięki Waszemu wsparciu udało się zrobić. Poniżej parę słów od nas, a w załącznikach zdjęcia Maniusia i Balu, kontenerka jednego z dwóch, klatki łapki oraz faktury :)
Co udało nam się kupić i co opłacić dzięki akcji pomocowej Nakarm psa z OLX?
1. Przede wszystkim opłaciliśmy dwa niezwykle ważne badania dwóch niezwykle walecznych psów - tomograf Balu i rezonans Maniusia.
- Balu to psiak, o którego walczyliśmy równy rok. Próbowałyśmy obkurczyć guza prostaty, uzupełniałyśmy niedobory wszystkiego, budowałyśmy odporność, reagowałyśmy na każde zapalenie, każde objawy neurologiczne, na każde zwyrodnienie i każdą biegunkę. Badanie krwi, badanie moczu, badanie kału, kroplówki i testy były ściśle związane z życiem Balu. Walkę przegraliśmy kiedy powiększyła się śledziona, wątroba i węzły chłonne krezkowe. Kiedy został rozpoznany rozrost nowotworowy prostaty, niespecyficzne zapalenie żołądka i jelit i początkowe stadium niewydolności nerek. To już było zbyt wiele nawet dla takiego wojownika jak Balutek. Pozwoliliśmy mu odejść tam, gdzie łąki wiecznie zielone i gdzie nie ma bólu.
- Maniuś - jeden z najcudowniejszych psów na świecie. Mądry, zrównoważony, otwarty, ufny. I z epizodami padaczkowymi na swoim koncie... Wyadoptowanie psa z padaczką jest mało realne, ale nie tracimy nadziei. Wciąż wierzymy, że gdzieś w Polsce mieszka ktoś, kto jest Mańkowi pisany. Tylko po prostu jeszcze się nie odnaleźli Nie oszczędzamy na diagnostyce i leczeniu, choć koszty są całkiem spore (Maniek przyjmuje codziennie i Luminal i Gabapentynę i magnez). Dzięki Waszemu wsparciu finansowemu mogliśmy wykonać rezonans w warszawskiej Przychodni Neurologii Małych Zwierząt Auxilium nie zastanawiając się, na czym oszczędzić, żeby tu wydać. Badanie nie wykazało zmian neurologicznych, więc z czystym sumieniem możemy tę informację przekazywać każdemu zainteresowanemu adopcją Maniusia.
2. Opłaciliśmy dwie faktury (za styczeń i luty) za opiekę weterynaryjną, którą otoczeni są nasi Przytulni.
- mimo że jesteśmy dotowani przez Urząd Miasta Sandomierza to dwa pierwsze miesiące roku utrzymujemy schronisko z własnych środków (darowizn, bazarków i zrzutek wolontariacko - członkowskich). Dotacja wpływa na konto Stowarzyszenia dopiero w marcu i nie możemy jej (zgodnie z zawartą umową) wykorzystać na pokrycie kosztów sprzed daty podpisania umowy. Zatem za wszystkie wydatki (wynagrodzenia dwóch pracowników, opiekę weterynaryjną, karmę, rachunki za media, remonty, naprawy) płacimy my jako Stowarzyszenie. Jeśli końcówka roku jest ciężka (chore psy, zabiegi, wysokie rachunki za prąd) to początek roku i związane z nim wydatki spędzają nam sen z powiek. Dzięki Wam tym razem zimowy sen był duuuuużo spokojniejszy!
3. Kupiliśmy klatkę łapkę (dwa lata temu ukradziono nam jedną kiedy próbowaliśmy odłowić wylęknioną sunię, profilaktycznie mamy teraz dwie...), Aniflexi (dla naszych stawowców - Dziadka Astora, Soni i Tereski), żwirek dla kotów bezdomnych wyłapywanych do sterylizacji i kastracji, karmę gastro intestinal dla rekonwalescentów na dietach po chorobach układu pokarmowego, dwa kontenerki do transportu zarówno psów jak i kotów, karmę specjalistyczną dla Babci Rity (hipoalergiczną, bo Ritutitu ma ogromną alergię skórną i musimy kontrolować co je) i dla tych, co przybierają na wadze zbyt dużo i wiemy, że może się to za chwilę skończyć problemami ze stawami i sercem.
4. Większości pieniędzy jeszcze nie wykorzystaliśmy, ale nie ukrywamy że trzymamy je z myślą o zimie. To dla nas najcięższy okres w roku. Najwięcej płacimy wtedy za prąd (mamy w czterech izolatkach maty grzewcze pod podłogą, w budynku socjalnym grzejemy grzejnikiem coby wolontariuszom, pracownikom i socjalizowanym tam psom było ciepło), psy trafiające do nas w okresie od grudnia do marca są przemarznięte i najczęściej poobijane (na oblodzonej drodze i pies i samochód wpadają w poślizg i obierają kierunki kolizyjne) i wymagają droższej diagnostyki i droższego leczenia i droższej karmy (wysokokalorycznej). W tym okresie pomagamy też osobom prywatnym, które mają pod opieką psy i/lub koty i nie mają środków żeby zabezpieczyć je przed zimnem (dzielimy się słomą, karmą, opieką weterynaryjną, czasem również wypożyczamy budy). Dodatkowo początek roku to, po świętach i sylwestrze, czas oszczędzania więc i Darczyńców jest mniej a i my prywatnie mamy mniejsze środki na zbiórki wolontariacko - członkowskie.
Drodzy Państwo podsumowując, to wsparcie jest dla nas ogromną pom
ocą! Ogromną i tak naprawdę mocno nacelowaną na opiekę przede wszystkim weterynaryjną.
Nie ukrywamy, że to ta część prowadzenia schroniska najbardziej drenuje konto Stowarzyszenia:
- każdy nasz Przytulny jest odrobaczany co kwartał, systematycznie zabezpieczany przeciwko pchłom/wszoło/kleszczom, szczepiony przeciwko chorobom zakaźnym, leptospirozie i wściekliźnie, przechodzi pełną diagnostykę (podstawową i rozszerzoną) i jeśli zachodzi potrzeba jest leczony, każdy pies i każda suka przechodzi zabieg kastracji (również chemicznej, jeśli jest takie wskazanie).
- mamy za sobą operację kręgosłupa Lei, amputacje łapki Rudiego i Elzy, usunięcie gałki ocznej Rudiego i Tosi, leczenie jaskry Bolusia, wycinanie guzków z listwy mlecznej Juleczki, sanacje zębów Dziadka Kuby I ostatnio Miecia, leczenie i parwowirozy i dirofilariozy i babeszjozy i nawracającej giardiozy i świerzba igrzybicy i zapalenia gruczołów przyodbytowych i zapalenia jelit i zapalenia uszu i zapalenia spojówek...
- suplementujemy stawowców (Dziadka Astora i Bodzia), wątrobowców (Dziadka Astora, Babcię Ritę, Babcię Pysię, Sonię, Maniusia), leczymy niedoczynność tarczycy (Babcia Rita, Brenda, Sonia, Sara, Karmi, Pędzel, Dziadek Astor), walczymy farmakologicznie z lękami i stresami (Jaga, Pędzel, Klusia i Penne, Keksik i Banti), walczymy z nietrzymaniem moczu i zapadającą się krtanią (Babcia Pysia)...
Robimy też, co możemy, żeby zapewnić naszym Przytulnym nie tylko konkretną opiekę weterynaryjną, ale również zadbać o ich dobrostan. Jak? Ano tak:
- z każdym psem przebywający w schronisku określanym jako „lękliwy” jest prowadzona praca mająca na celu odczulić i zwiększyć pewność siebie
- na wyposażeniu schroniska mamy przedmioty służące do pracy z psami lękliwymi oraz pomagające wzbogacić ich środowisko (wiemy czym grozi zablokowanie realizacji potrzeb, więc robimy wszystko, żeby do tego nie dopuścić lub pojawiające się już zachowania frustracyjne łagodzić i eliminować)
- korzystamy z mat węchowych, kongów, naturalnych gryzaków (rogi, kopyta, ścięgna), misek spowalniających, szarpaków, „misek spalonych”, konarów, szyszek, kasztanów, piasku, traw, nierówności terenu.
- wprowadzamy zasady luźnej smyczy i spacerów łączonych z pracą węchową.
- dobieramy szelki do charakteru psa i spaceru oraz problemów, które dany pies przejawia (posiadamy szelki spacerowe, ślady, guardy, norweskie, easy walk – każdy wolontariusz potrafi je rozróżnić i odpowiednio dobrać)
- kojce i wybiegi w schronisku może nie są wg ludzkich standardów estetyczne, ale mają zapewniony dopływ bodźców pozwalających na zaspokajanie potrzeb psychospołecznych przebywających w nich/na nich psów.
- tuż przy schronisku, wolontariusze oraz pracownicy (po godzinach pracy) oraz osoby chętne do współpracy i na co dzień niezwiązane ze schroniskiem, zbudowali plac zabaw dla schroniskowych psów. W związku z brakiem wystarczających funduszy oraz obowiązującą listą potrzeb priorytetowych, każdy element placu był podarowany lub znaleziony (na wystawkach) przez wolontariuszy i darczyńców. Większość elementów jest wykorzystywanych w drodze recyclingu.
Plac zabaw jest ogrodzony, obsadzony drzewkami (cień) mieści w sobie elementy noseworku i agility. Cel tej budowy jest oczywisty – zmniejszyć stres u psów przebywających w warunkach, które nie zapewniają (lub zapewniają w mniejszym zakresie) potrzeb elastycznych.
Wszystko to robimy dla psów, które kochamy. Ale czasem sił braknie i chęci. A że najczęściej ograniczają nas finanse, to te ubytki w sile i chęciach jeszcze się pogłębiają i stają się trudniejsze do uzupełnienia. Dlatego taka pomoc jak Wasza - finansowa, daje nam możliwości tego, żeby wg własnego uznania (co jest istotne, bo świetnie wiemy co jest niedoinwestowane a co nam ułatwi pracę, a Przytulnym zwiększy komfort życia) środki rozdysponować i wierzyć, że dzięki nim uda się coś zakupić i coś naprawić i coś dopisać do listy "Badań, leków, zabiegów" i nie martwić się, że na coś innego braknie albo z czegoś trzeba będzie zrezygnować, bo są inne koszty do pokrycia. Dziękujemy z całego serca. W imieniu Przytulnych i swoim.
W akcji wzięło udział również schronisko Funny Pets w Czarkach. Nie uwierzycie, co udało im się zrobić dzięki Waszej pomocy! Przesyłamy wiadomość dla Was:
Środki te bardzo ułatwiły nam pracę wiosną i pozwoliły zrealizować kilka zadań, których sami nie dalibyśmy rady wykonać. Za środki te:
1. Zakupiliśmy specjalistyczną wysokojakościową karmę dla kotów i psów marki HappyDog (różne rodzaje, smaki, gramatura, karma sucha i mokra, w puszkach i workach). Została ona zakupiona z myślą o zwierzakach, które potrzebują najbardziej wartościowego pożywienia z uwagi na ich stan
zdrowia.
2. Ubezpieczyliśmy dodatkowo osoby pomagające nam w formie wolontariatu (wyprowadzanie zwierząt na spacery) w zakresie NNW - wolontariusze wychodzą z psami poza teren schroniska na spacery do lasu i chcemy, żeby czuli się maksymalnie bezpiecznie.
3. Udzieliliśmy finansowego wsparcia dla schroniska Funny Pets w zaaranżowaniu i remoncie pomieszczenia, które zostało przygotowane jako pokój adopcyjny (żeby stworzyć komfortowe i bezstresowe warunki do przeprowadzania adopcji zwierzaków).
4. Zatrudniliśmy dwóch dodatkowych pracowników do opieki nad zwierzętami (sprzątanie kojców i karmienie) na 1/8 etatu co znacznie odciążyło dotychczasowych pracowników oraz pozyskaliśmy osobę obsługującą adopcje zwierzaków (robienie zdjęć, tworzenie wizytówek zwierzaków, weryfikacja ankiet adopcyjnych i kontakt z osobami adoptującymi)
5. Przeprowadziliśmy bezpłatną dla właścicieli zwierząt akcję szczepień przeciwko wściekliźnie - promowanie szczepień i budowanie odpowiedzialności za ich coroczne wykonywanie oraz realna pomoc dla osób, które z przyczyn finansowych nie szczepiły dotąd zwierząt. Akcja była prowadzona przez naszą fundację na terenie gminy Sieradz (gmina, gdzie znajduje się nasze schronisko) i realizowana przez nowoczesny gabinet weterynaryjny MAGvet w Sieradzu. W ramach akcji zapewniliśmy bezpłatne szczepienie dla 200 zwierząt. Dzięki tej akcji udało się również zaczipować 200 zwierzaków:)
Bardzo dziękujemy, że razem możemy robić dobro!
Cześć! Jesteśmy podopiecznymi Schroniska Funny Pets w Czartkach i Przytuliska Dla Bezdomnych Psów w Sandomierzu. Większość z nas nie miała łatwego życia... Bo jakby miała, to by tutaj nie siedziała.
Ale idą święta i nie ma co narzekać! Sami rozumiecie - jest jak jest. Najbardziej na świecie chcielibyśmy mieć swoje domy, wiadomo. Spędzić święta u boku człowieka albo nawet kilku, postrącać kilka bombek z choinki. Liznąć kawałek paszteta, którego ktoś postawił za blisko brzegu stołu, coś powiedzieć o północy. No i Gwiazdora pogonić! Bo Gwiazdor to taki bardziej bezczelny listonosz - ten przynajmniej nie włazi kominem... Marzenia, ach marzenia!
W schronisku głównym naszym zajęciem jest czekanie. Czekanie na dom, na wolontariuszy, na spacer, na jedzonko. Na to, że szczęście się do nas uśmiechnie. I słuchajcie, jest coś, co możecie dla nas zrobić! Możecie wesprzeć ludzi, którzy się nami opiekują. Którzy dbają o nas, gdy my czekamy na cud. Na naszą gwiazdkę z nieba. Potrzeby w schronisku są ogromne. Nie macie pojęcia! Jest nas tutaj dużo, więc legowiska, zabawki, budy, miski, smycze - to wszystko bardzo szybko się zużywa.
Część z nas potrzebuje też regularnych wizyt u doktorków i lekarstw. Tyle potrzeb, że głowa mała! Wspierając nas, umilacie nam to nieznośne czekanie. Nie potrzebujemy gwiazdki z nieba - wystarczycie nam Wy! Dlatego z pewną dozą nieśmiałości prosimy Was gorąco - pomóżcie naszym opiekunom pomagać!
Po zakończeniu akcji Nakarm Psa z OLX środki zebrane na zbiórce zostaną przekazane Schronisku Funny Pets w Czartkach i Przytulisku Dla Bezdomnych Psów w Sandomierzu. Więcej przeczytaj tutaj KILK.
Loading...