I tym razem nie mogliśmy odmówić jej pomocy... Nie mogliśmy odwrócić wzroku...

Pamiętacie jej historię? Nasz patrol interwencyjni dostał zgłoszenie o suni z ogromnym guzem w oku 🥺

Kiedy pojechaliśmy na miejsce okazało się, że samotny opiekun nie jest w stanie leczyć suni. Obejście i dom były bardzo skromne, a właściciel ledwo wiąże koniec z końcem 😔 Mimo wszystko sunia miała karmę i wodę w czystej miseczce, a w domu legowisko, ale częściej zajmowała kanapę lub fotel. Pan robił co mógł by zapewnić jej jak najlepsze warunki, ale nie wiedział gdzie prosić o pomoc 🥺

Ustaliliśmy, że pomożemy opiekunowi w leczeniu suni. Priorytetem była wizyta u okulisty i diagnoza dotycząca rodzaju guza.

W pierwszej chwili wydawało się, że guz jest centralnie na oczku, jednak jak się okazało było on na powiece, utrudniając jej normalne widzenie. Pod nim znajdowała się zdrowa gałka oczna! Guz został usunięty i zbadany. Przez kilka miesięcy wszystko było dobrze...

Niestety zmiany pojawiły się w trzech kolejnych lokalizacjach. Teraz wyrastał spod powieki, między okiem a uchem i niestety węzeł chłonny po tej stronie (bardzo duży). Suczka schudła z 18 do 15 kg.

Już za pierwszym razem obiecaliśmy, że zrobimy wszystko by jej pomóc, dlatego i tym razem nie mogliśmy odmówić pomocy potrzebującemu psu... Nie mogliśmy odwrócić wzroku... 😭

Nasza wolontariuszka pojechała z sunią do onkologa, gdzie przeszła operacje usunięcia oczka. Teraz czekamy na wyniki badań, z nadzieją, że to już koniec złych informacji..

Dlatego ponownie prosimy o pomoc w zebraniu pieniążków na pokrycie faktury związanej z jego konsultacją oraz operacją. Pomożecie nam w walce o jego zdrowie! 🙏