Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
To kolejna historia wolnożyjącego wiejskiego kota, który musiał sam sobie radzić. Niestety… od razu było widać, że kot jest bardzo zaniedbany. Jego oczka były zaropiałe, a z noska kapała ropa.
Osoba, która go zobaczyła, nie mogła patrzeć na ten dramat i postanowiła działać. Kociaka udało się złapać do klatki łapki, a następnie trafił do lekarza. Dopiero tam okazało się, że koci katar to jeden z wielu problemów z którym się borykał. W kale było mnóstwo nicieniami, do tego miał zapalenie dziąseł a RTG wykazało, że ktoś STRZELAŁ DO NIEGO Z WIATRÓWKI! W ciele kota był śrut…
Leczenie poskutkowało i wyszedł na prostą. Niestety po jakimś czasie znów zaczął chudnąć.
Wtedy właśnie okazało się, że pojawiły się problemy z nerkami i wątrobą. Rozwinęła się u niego cukrzyca!
Tego już starsza kobieta pomimo chęci nie była w stanie udźwignąć i tak Rudzik trafił pod naszą opiekę do domu tymczasowego u naszej wolontariuszki z Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Arkadia w Głownie.
Po dobraniu odpowiedniej dawki insuliny sytuacja się ustabilizowała. Kotek każdego dnia przyjmuje zastrzyki z insuliny, znowu przytył i pozostały jedynie problemy z dziąsłami i wykonanie sanacji jamy ustnej. Do tego dochodzą regularne badania które trzeba wykonać u niego co kilka miesięcy.
Dlatego prosimy o pomoc w zebraniu pieniążków na pokrycie faktur związanych z jego leczeniem oraz regularnymi badaniami. Pomożecie nam w walce o jego zdrowie ! 🙏
Loading...