Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani… Jak wiele my możemy znieść? Ile jeszcze kłód los rzuci nam pod nogi? Właśnie przed chwilą nasze konie zostały uziemione w boksach na nie wiadomo jaki czas.
Dosłownie chwilę temu w nasze ogrodzenie na pastwisku naszych "zdrowszych koni uderzył samochód. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, ale nasze ogrodzenie ucierpiało a my nie mamy w zapasie żadnych przęseł ani słupków a na ten moment nawet środków na naprawę. Musimy zaznaczyć, że wypadek nie był winą kierowcy tylko jakiegoś innego nieodpowiedzialnego człowieka, który zalał olejem cała drogę co wykazała policja, która ze strażą pożarną prowadzi na miejscu czynności. Co za tym idzie winę ponosi zarządca drogi…
Uprzedzając wszystkich hejterów, którzy zaraz uznają, że kolejny raz się chcemy dorobić a powinno to pokryć ubezpieczenie. Mamy nadzieję, że dostaniemy zwrot kosztów naprawy ogrodzenia, ale najpierw za coś musimy ją opłacić i z czegoś wyłożyć. A procedury i papierologia będą trwały kupę czasu. Kto u nas był to wie, że to solidne, betonowe ogrodzenie. Niestety takich już nie produkują dlatego będziemy musieli zlecić komuś dorobienie takich przęseł i słupków.
Jako że nasze pastwisko jest przy drodze to ogrodzenie musi być solidne i wytrzymałe, żeby nasze konie nie były w stanie go rozwalić, bo wtedy by mogło dojść do tragedii. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że stało się to wieczorem kiedy naszych koni już nie było na pastwisku… Bo nawet nie chcemy myśleć, co by się mogło stać jakby tam były…
Mimo że zaraz ktoś wyleje na nas wiadro pomyj my ośmielamy się poprosić Was o pomoc. Nie dla nas tylko dla naszych koni dla których to pastwisko jest największym ich szczęściem…
Loading...