Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Zbiórka nie miała szczęścia ruszyć, ale działamy dalej. Zakasujemy rękawy, dalej działamy, bo musimy utrzymać naszych podopiecznych.
Od prawie roku każda nowa faktura to dla nas ogromna dawka strachu i podliczanie... Ile tym razem wynosi nasz dług? Która z faktur jest najbardziej przeterminowana? O ile - dwa, trzy miesiące? Mamy dość...
Jak mamy ratować te zwierzęta, kiedy musimy zacząć myśleć o ograniczaniu wydatków na weterynarzy? Jak to zrobić? Nie kastrować? Nie leczyć? Nie pomagać kolejnym zwierzętom? Odmawiać? Nie umiemy. I nie chcemy! Chcemy znów być stabilni, wypłacalni, nie żebrać o karmę, bo zbierane skrupulatnie pieniądze na koncie idą tylko na hoteliki i weterynarzy. Do tej pory nasz dług wynosił około 20 000 zł. Jakoś udawało się uzbierać datki na kolejne, najstarsze faktury. Gabinety, z którymi współpracujemy, są dla nas ogromnie cierpliwi. Ale nie wiemy, jak to udźwignąć. Nasz obecny dług NA DZIŚ, NA TERAZ TO 36 439,64 zł. Uzbieranie takiej kwoty to dla nas perspektywa wielu miesięcy! A przecież wizyty ciągle się odbywają, zwierzaki czekają na swoje zabiegi, potrzebują swoich leków.
Pokażcie nam, że nie musimy odmawiać kolejnym. Dzięki nam Piecyk żyje...
A ona... płakała i płakała i błagała o pomoc, gdy nie potrafiła urodzić swoich martwych już w łonie dzieci...
One nie miałyby szansy...
Brak nam nawet Funduszy na zabezpieczenie psów przed kleszczami.
Dziękujemy!
Loading...