Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy serdecznie za okazane serce, dzięki Wam i waszej hojności zdołaliśmy uratować wszystkie kocie istnienia wymienione w zbiórce.
Fanta, u które stwierdzono pp przeżyła atak wirusa i pomimo swojej niepełnosprawności znalazła cudowny domek i szaleje z innymi szylkretowymi pięknościami.
Wszystkie 4 sierotki porzucone w kartonie również znalzły swoje wymarzone domki.
Podobnie podrzucone siostrzyczki Momo, która pojechała do Wrocławia i Lumi, która zamieszkała w Gnieźnie.
Daisy, która mieszkała w dt zamieniła tylko status na ds :)
Ptysia i Lusia, panny w kwiecie wieku, także znalazły swoje przystanie z kochającymi ludźmi.
Takie historie cieszą najbardziej i motywują nas i Was.
Bo razem pomagac jest łatwiej.
Dziękujemy.
Niestety, cisza nie oznacza, że nic się u nas nie dzieje. Nadal 11 naszych kotów czeka na domy. Część z nich się rozchorowała. Malce, sierotki z kartonu, wyrzucone jako tygodniowe oseski z powodu braku odporności i otrzymywania antybiotyków od początku swojego życia, wyjałowione organizmy - złapały jakieś skórne, paskudne zmiany, wyglądające na grzybicę, aczkolwiek z wymazu grzybicą niebędące. Po otrzymaniu ostatecznego wyniku okazało się, że jednak to grzybica :( Będą musiały dostać specjalne szczepionki p. grzybiczne.
Fanta z pozytywnym testem na pp jest w zadziwiająco dobrej formie.
Cola została dla bezpieczeństwa zaszczepiona i wyeksmitowana do Kasi - do domu tymczasowego. Test na pp wyszedł negatywny. Została też zaszczepiona. Pobyt u Kasi pozwoli uniknąć jej niebezpieczeństwa oraz pozwoli przemienić się z dzikuska w oswojoną koteczkę.
Drugim szczepieniem zaszczepiliśmy Momo i Lumi, 2,5-miesięczne panny.
Pozostałe koty w kociarni są zaszczepione i dorosłe, więc teoretycznie bezpieczne.
Wszystkie potencjalnie narażone maluchy czyli Sierotki i Fanta dostały podwójnie szczepionki odpornościowe Zylexis (koszt to ok. 600 zł). Żeby potwierdzić lub wykluczyć wykonany test na pp u Fanty, którego wynik kompletnie nie współgrał z objawami, szarpiemy się na wykonanie profesjonalnego testu PCR z kału na obecność antygenu wirusa (koszt ok. 30 euro). Musimy być pewni, że nasza kociarnia nie jest skażona lub jeśli jest, przedsięwziąć odpowiednie kroki. Niestety, test PCR na pp u Fanty wyszedł pozytywny!
Daisy w DT (nasz kochany wypłosz) niby szczęśliwa, ale wylizuje sobie łapeczkę do gołej skóry, zakupiliśmy dla niej maści lecznicze i ochronne oraz suplementy na poprawę kondycji skóry i odbudowę futerka.
Ptysia (ciężarna kotka z Al. Reymonta) niestety musiała być ponownie operowana, bo zrobiła jej się przepuklina po rozległym zabiegu sterylizacji. I nie chce sie goić :(
Jest jeszcze Lusia, która nadal czeka na swój dom, po kuracji p. grzybiczej, p. świerzbowej i p. tasiemcowej! Piękna, dystyngowana dama :)
Razem 11 kotów czeka na swoje domy!
Czy dorzucicie się grosikiem, żeby wspomóc leczenie i zabezpieczenie naszych dzieciaczków?
Loading...