Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Maluchy żyją ale nadal są leczone. Jak będa odkarmione, dojdą psychicznie i fizycznie do siebie, będziemy im szukać najlepszych domów. Dziękujemy wszystkim za pomoc w opłaceniu leczenia dla nich.
One nie powinny się nigdy urodzić!
Urodziła je dzika suka, która od lat jest nieuchwytna, zawsze z dala od ludzi, zawsze gdzie indziej. Teraz też urodziła w miejscu, gdzie nie można wejść, na prywatnej, ale opuszczonej posesji gdzie właściciel nie pozwala wejść. Znalazła wejście i tam się w gruzach oszczeniła. Ma podobno siedem szczeniaków, bo ktoś widział, ale tylko tę dwójkę wyprowadziła i dobra kobieta je złapała. Zresztą nie wiadomo co się dzieje, czy żyją, czy są.
Maluchy są bardzo chore. Mają bardzo dużą anemię do tego masa wszy i innego robactwa. Chłopczyk i dziewczynka. Chude i przerażone. Załatwiają się zbożem!
Ratujemy i leczymy. Dostały masę zastrzyków i są u nas w schronisku. Ludzkość upada. Jesteśmy źli na system, na ludzi, na bezmyślne rozmnażanie i beztroskie rozdawanie i wyrzucanie. Na brak pomocy ze strony niektórych ludzi, żeby można odłowić sukę, żeby nie rodziła więcej. Przeganianie jej, rzucanie kamieniami, bo brzydka, bo chora (od wszów, pcheł i nużeńca). Suka robiła się coraz bardziej wycofana, coraz bardziej dzika, a teraz nieuchwytna. Rodzi co cieczkę i większość szczeniaków lub wszystkie gdzieś znikają lub umierają…
Tym dwóm może się udało, może, bo nie wiadomo jak zniosą leczenie i co przyniesie jutro… ale mają szansę, mają ciepły kąt i odpowiednie jedzenie.
Zbieramy na leczenie dla tych dwóch maluchów. Pomóżcie nam w tym. Pomóżcie, bo sami nie dajemy już rady… Jeszcze nie skończyliśmy leczenia innych a tu kolejne… To jak błędne koło, jest coraz gorzej! POMOCY…
Loading...