Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za tak liczne wsparcie Niuniusia! Udało nam się opłacić fakturę za jego leczenie (1104 zł), a resztę kwoty wykorzystaliśmy na jego utrzymanie w domu tymczasowym podczas leczenia. Wszystkie "nadwyżki" wykorzystywane są na cel statutowy fundacji, tj. ratowanie bezdomnych zwierzaków.
D Z I Ę K U J E M Y !
Obecnie kocurek jest adoptowany :-) Ma się wspaniale!
Opłacona faktura:
Kolejne kocie nieszczęście, które wymagało naszej pomocy. Jego historia jest tak smutna, że piszemy to ze łzami w oczach.
Niuniuś trafił do kliniki w sobotę (17.11.2018) i już na pierwszy rzut oka, lekarzom wydały się podejrzane słowa opiekunki. Nie była w stanie dokładnie określić, od kiedy kot się źle czuje, a miał problemy z oddawaniem moczu, pęcherz mocno obrzęknięty i cewkę moczową niedrożną. Okazało się, że kot nie załatwił się od kilku dni! Lekarze zdecydowali, że trzeba kotu założyć cewnik. Niestety... Przez kolejne dni opiekunka tego cewnika nie okręcała, przez co kot znów nie mógł się wypróżnić!
Tym samym, Niuniuś został skazany na wiele dni niewyobrażalnego cierpienia. Mocz zbierał się w cewniku, wyciekał bokiem... Pęcherz był przepełniony do bólu. Kiedy lekarze to zobaczyli, "opiekunka" oświadczyła, że nie zajmie się kotem. Mimo, że klinika zaproponowała rozłożenie kosztów leczenia na raty. "Niech zdycha" - jej słowa.
Wtedy dostaliśmy telefon, czy przyjmiemy kota pod opiekę. Tak. Oczywiście. Podpisano zrzeczenie. Od tej pory kot miał pewność, że ktoś się o niego troszczy.
Podjęto probę oddania moczu, niestety bez skutku. Konieczne było ponowne założenie cewnika. Odprowadzony mocz był już z krwią... Zrobiono badania. Parametry nerkowe tak wysokie, że aparatura nie miała takiej skali!
Kreatynina 1310 przy maksymalnym zakresie 159! Mocznik 50 przy maksymalnym zakresie 11,7. Do tego liczne bakterie w moczu i stan zapalny, a kot apatyczny. Natychmiast założono Niuniusiowi wenflon i podłączono kroplówkę. Dostał także leki. Następnego dnia odpuszczany mocz wyglądał nieco lepiej. Kot zaczął bardziej reagować na otoczenie, lecz nadal nie chciał sam jeść.
Niuniuś nadal wymaga specjalistycznej opieki... Chcemy, by odzyskał chęć życia i wiarę w ludzi. To przykre, że ktoś dopuścił się tak skrajnego zaniedbania, a na koniec zwierzę porzucił.
Loading...