Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki intensywnej rehabilitacji, codziennych wizyt u weterynarza i wielkiej woli życia maluch stanął na czterech łapkach.
Znaleźliśmy wspaniałych opiekunów którzy zaadoptowali malucha.
Kochani dzięki Waszej pomocy mogliśmy opłacić leczenie malucha. Dziękujemy za dokonane wpłaty.
Godzina 2 w nocy. Dzwoni telefon, kobieta płacze i prosi o pomoc. Na głównej drodze w kierunku Kalet leży mały kotek, przed chwilą został potrącony przez samochód, kierowca nawet się nie zatrzymał, by udzielić pomocy zwierzęciu. Kotek próbuje się podnieść, jest zakrwawiony. Ciągnie tylne łapki, zwija się z bólu i przeraźliwie płacze.
Co robimy? Bierzemy i ratujmy.
Kotek przyjechał w nocy, do naszej Inspektor Asi Stuka, która niezwłocznie podjęła działanie. Postawiła na nogi lekarza weterynarii.
Po zbadaniu kotka i wykonaniu RTG okazało się, że maluch ma uszkodzony kręgosłup, szczęście w nieszczęściu rdzeń kręgowy nie jest przerwany. Zapytaliśmy lekarza, jaką szansę ma kotek, czy będzie chodził na czterech łapkach.
Niestety tego nie można przewidzieć. Szansa jest pół na pół. Co robimy, podpowiedź brzmi eutanazja. Panie doktorze nie w tej chwili! Trzeba spróbować, dajemy szansę. Ratujemy!
Zdajemy sobie sprawę, jakie będą koszty leczenia, bo to nie pierwszy taki przypadek i nas. Dowodem jest nasza koteczka Inka, którą dzięki Waszemu wsparciu możemy leczyć. Ona za to nam się odwdzięcza miłością. Dlatego nie poddamy się i będziemy walczyć. Mamy ogromną prośbę do Was kochani, jeżeli możecie wpłacić jakieś pieniążki na ratowanie tego malucha, to będziemy wdzięczni. Sami nie damy rady. Pomóżcie nam pomagać!
Loading...