Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kapitan to niewidomy psiak, nie jest już najmłodszy.
Nie znamy jego historii, ale wiemy, w jakiej okolicy był znaleziony i jak bardzo zaniedbany trafił do gminnego schroniska. Widać, że kiedyś był raczej psem podwórkowym, bronił terenu, służył jako alarm na łańcuchu przy budzie. Niestety oślepł i nikt nie chciał się nim zajmować.
Po co komuś starszy, ślepy pies? Niczego nie przypilnuje, nie obroni. Nie było chętnych, aby odwdzięczyć się mu za lata wiernej służby człowiekowi.
Został wyrzucony.
Na szczęście, zanim potrącił go samochód, ktoś zadzwonił po schronisko i trafił do izolatki z innym niewidomym psem. Kapitan na spacerach nieźle sobie radził. Kocha ludzi mimo wielu krzywd, których doznał od nich. Z utęsknieniem czekał na cotygodniowe spacery z wolontariuszami.
Raz w tygodniu wychodził na 15 min na spacer, a potem izolatka bez trawy, słońca, świeżego powietrza. Postanowiliśmy coś zmienić w jego życiu. Znaleźliśmy miejsce, gościnny boks w schronisku w Korabiewicach. Miesięczny koszt utrzymania Kapitana (zakup karmy, środków na kleszcze itp.) wynosi 200 zł. Dla nas to dużo, zwłaszczazwłaszcza że Kapitan pewnie zamieszka tam na dłużej. Ale kiedy zobaczyliśmy radość Kapitana z własnej budy w wielkim boksie pełnym trawy wiedzieliśmy, że warto.
Teraz musimy tylko opłacić jego szczęście i opiekę weterynaryjną. Kapitan musi mieć zrobioną serię badań. Może będzie przyjmował leki. Dlatego błagamy Was o wsparcie. Nie chcieliśmy, aby spędzał życie w schroniskowej izolatce.
Teraz jest szczęśliwy. Zaglądają do niego wolontariusze i pracownicy prawie codziennie. Ma do kogo się przytulić. Śni o własnym domu i własnych ludziach. My razem z nim, ale najpierw potrzebne są jak zwykle pieniądze. Pomożecie?
Loading...