Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pięknie dziękujemy wszystkim, którzy wsparli zbiórkę, umożliwiając wyjazd naszych "Pazurków" do specjalisty!
Wieści były różne - okazało się, że u Moni w lewej dziurce nosa zrobiła się wyraźna stenoza pozapalna, więc kotkę czeka albo mechaniczne poszerzenie, albo plastyka balonowa. U Ochotki wyszło, że małżowiny nosowe ulegają niestety dalszej atrofii i potrzebna jest długa antybiotykoterapia. Leczenia antybiotykami wymagają też wciąż Charczek oraz Fernando, w którego nosku zadomowiła się pałeczka ropy błękitnej, czyli bakteria wykazująca dużą lekooporność, więc biedny Ferdo cały czas walczy o zdrowie...; na szczęście za to u Condora było lepiej: operacja się udała - przejście do nosogardzieli jest drożne, ale czas jeszcze pokaże, czy nie będzie zarastać.
30 stycznia będzie bardzo ważnym dniem dla szóstki naszych podopiecznych - na wtedy właśnie mają umówiony wyjazd do Wrocławia na specjalistyczne badania. Każdy z naszych kociastych jedzie tam z innymi problemami, wszystkie jednak łączy to, że wynikające z nich dolegliwości poważnie ograniczają dobrostan futrzastych, uniemożliwiając im spokojne życie - a być może nawet życie w ogóle...
1. Moni: wymaga konsultacji, ponieważ jej nosek się zatyka; kotka bardzo charczy, ma trudności z oddychaniem. Nie jest to kwestia stanu zapalnego, płuca są czyste, wszystko siedzi w nosie... Koteczka przeszła już jedną operację (usunięto jej małżowiny nosowe) i pan doktor uprzedzał, że co jakiś czas może być konieczne czyszczenie nosa - najwyraźniej dla Moni ten czas właśnie nadszedł...
2. Charczek: ten piękny buras o zdrowie walczy od dawna, praktycznie od momentu, w którym trafił pod opiekę Dobrej Duszy (jego imię mówi zresztą wszystko...). Niestety, pomimo podejmowanych prób leczenia (Charczek już raz miał robioną rynoskopię), kocurek nadal nie może cieszyć się swobodnym oddechem. Celowana, długa antybiotykoterapia i inhalacje nie pomogły...
3. Condor: jedzie na podwójne badanie, a raczej czynności medyczne - najpierw do neurologa na elektromiografię, następnie do laryngologa, który zbada, w jakim stanie jest jama nosowa kocura i czy da się coś zrobić z atrezją nozdrzy wewnętrznych, na którą Condor cierpi. Sprawa jest tym pilniejsza, że istnieje podejrzenie, iż to przewlekły stan zapalny w nozdrzach, w których zalega wydzielina, spowodował polineuropatią obwodową, której postęp grozi paraliżem, a w konsekwencji śmiercią kocurka...
4. Fernando: on też już był raz we Wrocławiu, gdzie podczas badania rynoskopem nie stwierdzono obecności polipów, których się obawialiśmy, a jedynie wyczyszczono kocurkowi nos z zalegających złogów, powodujących namnażanie się bakterii, a w konsekwencji uporczywy katar. Ostatnio jednak, pomimo antybiotykoterapii, kocurek znowu posmarkuje i ciężko oddycha, trzeba zatem koniecznie sprawdzić, co się w Fernandowym nosku dzieje...
5. Ochotka: wcześniejsze badania wykazały, że koteczka ma znacznie przerośniętą błonę śluzową - tam, gdzie jeszcze ta błona jest, bo w prawym nozdrzu drobnoustroje "zeżarły" w zasadzie małżowiny nosowe. Antybiotykoterapia i płukanie nozdrzy dały nam miesiąc spokoju, ale obecnie nie mamy złudzeń - pojawiło się kichanie zielonym katarem, ponowna konsultacja jest więc konieczna...
6. Meluzyna: to słodkie maleństwo ma zmienione podniebienie, jak przy rozszczepie - zęby nie rosną w miejscach, w których powinny, lewe oko jest mniejsze, a lewa część nosa zniekształcona (i stale zainfekowana, z ropną wydzieliną). Meluzynka przeszła już raz terapię antybiotykiem, ale nie było poprawy. Posiewu wydzieliny z nosa wykazał bakterię Pasteurella. Celowana kuracja antybiotykiem też nie pomogła, dostaliśmy zatem zalecenie, aby skonsultować malutką we Wrocławiu i tam zaplanować leczenie.
Sama rynoskopia to około 350 zł od kota (nie licząc badań krwi przed ewentualnych posiewów czy badania histopatologicznego), elektromiografia Condora kosztować będzie kolejne 500 zł. Wszystko to daje w sumie kwotę, która na chwilę obecną jest olbrzymim ciosem dla naszego budżetu. Nie możemy zostawić tych kotów bez niezbędnych badań i leczenia, a w przypadku Condora w grę wchodzi też walka o życie... Musimy pomóc - a tylko Wy możecie nam to umożliwić! Z góry dziękujemy.
Loading...