Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nowy rok, a za nami wciąż stare długi.
Dzięki Waszemu wsparciu udało nam się spłacić sporo długów z zeszłego roku. Jesteśmy za to ogromnie wdzięczni, choć wciąż nie jest dobrze, bo do pilnego spłacenia pozostało nam jeszcze ponad 12 tysięcy złotych.
Jak możemy prosić o to wsparcie? Czy odbijemy się z dna?
Z decyzją o zakończeniu działań fundacji wstrzymujemy się od dawna, bo ciągle wierzymy, że się uda. Wiemy, że mamy o kogo walczyć, bo te długi nie są za nic, są za ratowanie kocich żyć, za opiekę medyczną nad bezdomnymi zwierzętami, naszymi podopiecznymi. Jednak długi zadecydowały o podjęciu decyzji o zawieszeniu działań do czasu wyjścia na prostą. Nie przyjmujemy już chorych kotów, nie działamy w większym zakresie niż opieka nad tymi kotami, które już są, dopóki nie znajdą domów.
Czyje życie ratowaliśmy, kiedy długi rosły?
CZAREK - dla którego w innej klinice zaplanowano jedynie eutanazję ze względu na agresję wynikającą ze strachu kota. Dziś w zdrowiu i miłości do człowieka oczekuje na swój dom.
FRANEK - pozostawiony na ulicy przez innych wolontariuszy, którzy wiedzieli w jak złym stanie się znajduje. Pozostawiony u siebie "aż zdechnie". Spędził z nami zaledwie dwa miesiące otoczony troskliwą opieką i miłością. Pomimo trudnej walki był już w bardzo złym stanie, nie udało się uratować jego życia.
SANI - obojniak diagnozowany i operowany pod okiem wspaniałej dr Natalii. Sani przeszła szereg badań genetycznych finansowanych przez UCMW w Poznaniu jednak po naszej stronie leżały koszty badań krwi oraz kastracji nietypowej, a tym samym kosztownej. U Sani znajdowała się macica, niewykształcone prącie zrośniete ze sromem, jajnikojądra.
BAMBO - kocur, który trafił do nas z dziurą przechodzącą przez jamę brzuszną powstałąna skutek urazu. Być może ktoś potraktował go widłami lub nadział się na coś ostrego. Rana przechodziła przez całą jamę brzuszną i kończyła się w okolicy jąder. Jama brzuszna wypełniona ropą na skutek zakażenia, ból uniemożliwiający wypróżnianie się, ogromny stres i ból, leczenie, a chwilę później okrutna choroba układu autoimmunologicznego i terapie trwająca ponad 120 dni. W tym czasie odkrycie...
Bambo to kocur, ale posiada też fragment macicy i strukturę przypominającą jądro lub jajnikojądra (oczekujemy na wyniki badań). Kastracja będąca właściwie skomplikowaną operacją przekroczyła koszty 1200 zł... Dziś żyje, jest szczęśliwy w swoim domu tymczasowym i przechodzi obserwację przed ewentualne nawrotem choroby układu autoimmunologicznego.
BEZIMIENNY KOCUREK - spędził z nami zaledwie kilka godzin. Zabrany z ulicy, na której zataczał się, nie był w stanie utrzymać równowagi. Umierał wśród ludzi mijających go w takim stanie przez kilka dni. Nikt nie potrafił chociażby pomóc mu odejść bez bólu.
BAJKA - wyrzucona niczym śmieć, podrzucona starszej karmicielce. Młoda, ciężarna, chora z uszkodzeniem oka na skutek bardzo zaawansowanego entropium - wady zawijającej się powieki, która raniąc rogówkę uszkodziła ją nieodwracalnie. Dziś pełna energii i szczęśliwa poszukuje własnego domu.
Takich kotów jest więcej i jeszcze więcej wciąż oczekuje na ratunek, którego odmawiamy i nie wrócimy do działań, jeśli nie uda nam się spłacić długów.
Loading...