Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kocurek został zoperowany: w miejscu w którym kiedyś był ogonek wychodziła kość oraz mięso. Zabieg trwał około trzech godzin, kikut został amputowany oraz porządnie zaszyty. Kot przebywał w klatce u naszej wolontariuszki przez około dwa tygodnie, na szczęście rany pięknie się zagoiły. Z racji, że czarnulek był typowym dzikuskiem pozwoliliśmy wrócić mu w miejsce bytowania. Dziękujemy Wam za okazaną pomoc!
Dostaliśmy kolejne zgłoszenie interwencyjne: „kot nie wygląda za dobrze, schudł, jest osowiały, futerko brudne, najprawdopodobniej od rozwolnienia”. Nasze wolontariuszki udały się kilkukrotnie pod wskazany adres, kocur jednak nie pokazał się ani razu. Po kilku dniach karmiciel poinformował nas, że znalazł chyba jego ogon!
Kolejne dni spędzone na szukaniu kota, w takim stanie długo by nie przeżył. Całe szczęście pan Wojtek z nami współpracował i udało się złapać biedaka. Niestety informacja potwierdziła się, ogon mu odpadł, a w miejscu, gdzie kiedyś był, ukazała się kość i mięso. Został natychmiast zawieziony do kliniki, cały czas krwawił z rany. Jak to się stało?
Zagrożeń czyhających na dworze jest naprawdę wiele. Wolimy nie myśleć, ile ten biedak wycierpiał… Futerko jest całe oblepione krwią, na pyszczku ma również rany (zapewne od walk), a jego jedno oko jest w kiepskim stanie.
Jest młody, a dostał już tak bardzo od życia w kość. Czarnulka czeka operacja, badania krwi, testy, kroplówki oraz wizyty kontrolne. Już wiemy, że koszty będą spore, dlatego bardzo prosimy o pomoc dla kocurka.
Bardzo dziękujemy za każdą formę wsparcia.
Loading...