Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Józefinka, nasza podopiecznie głośni krzyczy DZIĘKUJĘ
I my dziękujemy. Długi spłacone, naci podopieczni bezpieczni.
Józefinka wciąż szuka domu.
Tak źle, jak obecnie, nie było w całej historii Sekcji Chełm naszego Stowarzyszenia. Ten rok jest niesamowicie trudny. Kryzys, z jakim przyszło zmierzyć się nam wszystkim, niepewność jutra, obawa o zdrowie nasze i bliskich, lęk przed utratą pracy... Niepokój towarzyszy nam każdego dnia...
Jednak mimo wszystko zostawiamy w domu nasze rodziny, ruszamy w trasę, odwiedzamy naszych podopiecznych w hotelach i klinikach, by wyprowadzić je na spacer, by uczyć człowieka. Dowozimy zaopatrzenie do domów tymczasowych, wozimy zwierzęta na kolejne wizyty u weterynarzy...
Możemy tak wymieniać jeszcze długo. Robimy to, bo daliśmy słowo, robimy to, bo zależy nam na tych zwierzętach i staramy się gospodarować nasz prywatny czas tak, żeby móc pomagać. Ale żeby to robić, sami potrzebujemy pomocy...
Kochani, bardzo potrzebujemy Waszej pomocy... Bo to właśnie dzięki Wam jesteśmy w stanie ratować kolejne istnienia i co zabrzmi bardzo smutno… Spłacać długi za weterynarzy, hotele, karmy. Ot! Taka to przygnębiająca proza życia.
Wiele osób może zapytać po co? Czy warto? Bo i z takimi pytaniami się spotykamy. Odpowiemy - tak, pomimo wszystko warto! I mimo wszystko jak widzisz ich pyszczki, jak widzisz ich wdzięczność, nadzieję, a wiele razy i rezygnację, obiecujesz sobie, że zrobisz wszystko, żeby im pomóc.
Dajesz słowo, że choćby nie wiem co, nigdy więcej nie będą głodne, nigdy więcej nikt ich nie skrzywdzi... Ale to właśnie dzięki Wam, kochani, możemy dotrzymać danego słowa.
Obecnie jako Sekcja Chełm pod opieką mamy 20 psów i 20 kotów i każdego dnia dostajemy nowe zgłoszenia z prośbą o pomoc.
Mimo ogłoszeń większość z nich od wielu miesięcy przebywa w domach tymczasowych i płatnych hotelach. Część z nich z uwagi na problemy behawioralne nadal jest do tych adopcji przygotowywana. To generuje ogromne koszty. Większość uratowanych przez nas zwierząt wymaga specjalistycznej opieki weterynaryjnej, leczenia, które pochłania ogromne sumy.
Staramy się, jak możemy. Apelujemy o karmę, żwirek, organizujemy bazarki. Na te najcięższe przypadki tworzymy osobne zbiórki... Jednak to wszystko za mało. Od kilku miesięcy wpadamy w coraz większe długi. Na chwilę obecną, by wyjść z dołka i opłacić zaległe rachunki potrzebujemy około 15 000 zł. Na dniach zostaną wystawione kolejne faktury, a pod koniec listopada przyjdzie nam opłacić hotele za kolejne miesiące.
Na karmę dla psów i kotów, żwirek, podkłady dla szczeniąt, akcesoria miesięcznie wydajemy ok. 3 tysiące zł. Hotele to koszt ok. 4-5 tysięcy za miesiąc, a do tego wszystkiego leczenie, które potrafi sięgnąć nawet 10 000 zł w przeciągu miesiąca.
Kochani, zawsze mogliśmy na Was liczyć. Teraz błagamy, bo tylko dzięki Wam dotrzymamy danego słowa. Pamiętajcie, każda najdrobniejsza wpłata to uratowane zwierzę. Potrzebujemy ogromnej kwoty, aby zapewnić im godziwy byt i spłacić długi...
Wiemy, że o bardzo wiele prosimy, ale mamy tylko Was!
Loading...