Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Nasze kotki z okienka to już prawie młodzież, Milka ma już domek, a Zula i Maniek jeszcze poszukują swojego miejsca na ziemi. Dziękujemy za pomoc!
Jest ciemno. Wokół chodzą ludzie, szczekają psy, jeżdżą samochody. Otwarta przestrzeń, przystrzyżone trawniki, bloki. Szuka bezpiecznego miejsca, żeby się schować, żeby urodzić swoje dzieci, które już wiele dni nosi w wielkim teraz brzuchu.
Tak naprawdę tylko ten brzuch jest wielki. Futerko, które powinno być czarne i lśniące jest przerzedzone, potargane i zrudziałe. Żołądek pusty, już długo nie jadła. Reszta kociego ciałka jest chuda, bardzo chuda, widać wystające łopatki, żebra i bardzo szczupłe łapki. Tylko ten brzuch jest taki wielki i wydęty. Wokół chodzą ludzie, ale nikt nie widzi małej kotki, która szuka bezpiecznego miejsca.
Czy piwniczne okienko jest bezpieczne? Niekoniecznie, ale czas się kończy. Kotka wchodzi do wnęki i rodzi swoje dzieci. Kiedy je znajdujemy, maluchy leżą do siebie przytulone. Za posłanie służy im…szkielet innego, zmarłego kota. Koszmarne warunki żeby rodzić swoje dzieci, prawda?
Nikt nie liczy ile bakterii się tam kłębi, jak bardzo jest zimno kiedy wieje wiatr. Kiedy pada deszcz, we wnęce tworzy się kałuża. Mamy nie ma całymi dniami, bo szuka jedzenia. Przecież musi jeść żeby wykarmić swoje dzieci. Zwyczajne, czarne i czarno-białe puchate kuleczki. Takie urocze i słodkie. Ileż razy to słyszymy! „Jaki słodki maluch!” A później odchodzą. I dzieci znów są same a mama głodna.
Te maluchy miały szczęście. O ile przeżyją. Na cierpią na koci katar, a ciałka niedożywione w życiu płodowym nie mają sił, by walczyć. Na razie walczy za nie mama. I my walczymy. Bo się urodziły, bo wciąż żyją, bo maleńkimi pazurkami trzymają się tego życia z całych sił.
Mama wreszcie nie jest głodna, ale wciąż je jakby to był ostatni posiłek w jej życiu. Jest przerażona o życie swoich dzieci i bardzo dzielnie ich broni. Jest waleczna i niesamowicie odważna.
Błagamy o wsparcie dla maluchów z „okna życia”. Nie mamy pieniędzy na jedzenie, diagnostykę ani na lekarstwa. Bez nich nie będziemy w stanie im pomóc! A one tak bardzo, bardzo chcą żyć…
Loading...