Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pozostałą kwotę pokryły karmicielki. Dziękujemy, że byliście z nami.
Zgłosiły się do nas karmicielki, które w Czeladzi opiekują się 5 kotami wolno żyjącymi. Wszystko było dobrze, koteczki nie chorowały, były dokarmiane i rozpieszczane. Niestety kilka tygodni temu wszystko się zmieniło. Karmicielki w lecznicy mają ogromny dług, ale za to uratowały dwa nieszczęścia.
Oto i Ola - czarna koteczka, która na co dzień mieszka w jednej z piwnic. Karmicielki codziennie dowożą ją do kliniki, w której weterynarze walczą o jej życie. Ola bowiem choruje na niewydolność nerek. Wiemy, że to wyrok, ale wierzymy, że dzięki kroplówkom jesteśmy w stanie przedłużyć jej życie.
Na ten moment leczenie Oli wyniosło 717 zł, niestety jest to nieopłacony dług.
A teraz przedstawiamy Wam kota Ogonka, który ma uszkodzoną miednicę i nerwy w tylnej łapce, którą ciągnie i powłóczy.
Pierwsza diagnoza wszystkimi wstrząsnęła - łapa do amputacji. Na szczęście po ponownej konsultacji okazało się, że da się ją uratować. Wdrożono leczenie oraz magnetoterapię, dzięki którym kot zaczął opierać się na łapie! Nie zwisa już ona bezwładnie.
Niestety tutaj leczenie wciąż trwa, a już w tym momencie przekroczyło 1300 zł.
I choć może to nie jest tkliwa historia kotów porzuconych przez właścicieli, nie ma ran otwartych i widocznych skutków to wiemy, że te koty pragną żyć i zasługują na to życie bez bólu. Dlatego, zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w pokryciu leczenia tych kotów. Nie możemy zostawić ich opiekunek z takim długiem.
Loading...