Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Modraczek przeżył i ma już propozycję domu z drugim kotem.
Niestety jego siostry nie udało się uratować. Pomoc przyszła za późno... Nie zawsze zdążymy pomóc. Strasznie to przeżywamy za każdym razem, nigdy nie jest lżej.
Wszystkim, którzy wsparli nas w tej trudnej walce, bardzo dziękujemy za okazane serce <3
Dwoje kociąt, które widzicie, znalazłam na Olszynce. Siedziały w pokrzywach, czekając na śmierć. Ich oczy były całkowicie zaklejone ropą. Główki zwisały im niemalże do ziemi, a ich przeraźliwie chude ciała pokrywały nasiona roślin, wszoły i pchły.
Chociaż urodziły się na ulicy, z reguły takie koty są dzikie i boją się ludzi, a one jakby czekały na rękę człowieka - taką, która pomoże...
Widok był straszny i nic na świecie nie powstrzymałoby mnie przed ich zabraniem.
Cały czas są na antybiotyku i kroplach do oczu. Póki co nie jedzą same, muszę je karmić strzykawką - całe szczęście chętnie jedzą - także karma mokra (musy) i specjalny proszek dla słabych kotów.
Miejcie oczy szeroko otwarte. Takie kocięta potrzebują pomocy człowieka. Nie odwracajcie wzroku. Pomóżcie nam pomagać...
Loading...