Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Pies przeszedł pomyślnie operację i rehabilitację.
Za każde Wasze wsparcie serdecznie dziękujemy!
Timi potrzebuje Waszej pomocy, aby żyć!
Przeczytajcie jego historię:
Timi został znaleziony 4 lata temu w wiejskiej stodole jako 3-dniowe szczenię. Ówczesna opiekunka usłyszała okropny hałas na podwórku. Zerknęła do pomieszczenia, gdzie 3 dni wcześniej oszczeniła się suczka i zastała makabryczny widok. Matka szczeniąt została zagryziona, prawdopodobnie próbując obronić swoje jedyne ocalałe dziecko. Nie będąc w stanie nic więcej zrobić, właścicielka zgłosiła się do nas z prośbą o pomoc.
Timi trafił do wspaniałego domu tymczasowego, gdzie wyrósł bezpiecznie na zdrowego szczeniaka. Był wykarmiony butelką przez zastępczą ludzką mamę, w której się zakochał i traktował jak tą prawdziwą. W wieku 3 miesięcy został adoptowany przez nową cudowną rodzinę. W podziękowaniu za opiekę piesek odwzajemnił się ogromną miłością do nowej opiekunki, która twierdzi, że jego obecność i oddanie pomogły jej pokonać chorobę. Oboje byli sobie potrzebni.
Wszystko układało się dobrze aż do 23 kwietnia (sobota). Tego dnia Timi został w domu sam na kilka godzin i najprawdopodobniej spadł ze schodów prowadzących na piętro domu. Właściciele wrócili wieczorem i zastali leżące, nieruszające się i sparaliżowane ciało przyjaciela. W ciągu minuty siedzieli w samochodzie i pędzili do lecznicy.
Na nocnym dyżurze opiekunowie usłyszeli, że pies ma poważnie uszkodzony kręgosłup, a jedynym ratunkiem może być tylko i wyłącznie operacja. Aby to potwierdzić, należy wykonać szereg dokładnych badań, w tym najskuteczniejszą w takich przypadkach tomografię.
Już następnego dnia Timi znalazł się w klinice u dr Niedzielskiego we Wrocławiu. Z badania tomograficznego wynikało, że w odcinku lędźwiowym wystąpiła przepuklina krążka międzykręgowego okalająca rdzeń kręgowy i powodująca ucisk. Stąd paraliż i brak czucia. Czas odgrywał kluczową rolę, nie można było sobie pozwolić na zwlekanie. Timi bardzo cierpiał. W nocy pies przeszedł ciężką operację.
Przed wszelkimi działaniami opiekunowie zostali poinformowani o szacowanych kosztach badań i zabiegu. Suma kosztów miała wynosić około 6 000 złotych... Mimo ogromnej kwoty właściciele Timiego bez namysłu zdecydowali się na wszystko. Pragnęli za wszelką cenę ratować członka swojej rodziny.
Piesek dalszą opiekę weterynaryjną miał mieć w przychodni w Opolu. Zalecono przez wrocławską klinikę podawanie kroplówek, leków i wykonywanie kontrolnych badań. To generowało kolejne koszty.
Niestety, w czwartej dobie po operacji okazało się, że wyniki badań krwi są fatalne i Timi musi na sygnale trafić szpitala we Wrocławiu. Każda doba pobytu w weterynaryjnym szpitaliku to 300 złotych plus koszty badań. Timi spędził tam kilka dni, jego stan na szczęście się szybko ustabilizował.
Dziś Timi potrzebuje specjalistycznej karmy, suplementacji i przede wszystkim rehabilitacji. To następne koszty rzędu około 1500 zł.
Całkowite koszty są przeogromne i jednocześnie tak bardzo niezbędne. Bez operacji najprawdopodobniej Timiego by już nie było z nami... Jednak dzięki determinacji, odwadze i bezinteresownej miłości opiekunów do przyjaciela uratowali go. Warto było i jeśli zaszłaby potrzeba, zapewne zrobiliby to ponownie.
Teraz, gdy wszystko będzie (mamy nadzieję) zmierzać we właściwym kierunku pozostała kwestia zapłaty. Zapłaty za... życie. Bardzo Was prosimy o wsparcie dla Timiego, aby jak najszybciej spłacić wszystkie zobowiązania. Trzymajcie też kciuki za niego, aby znów potrafił stanąć samodzielnie na czterech łapach.
Poniżej wyniki badań, opisy, zalecenia, rachunki... Każda Wasza złotówka to realna pomoc dla Timiego. Prosimy, wesprzyj go!
Loading...