Osamotnione, chore szczenię - leczymy

Closed
Supported by 24 people
1 062,20 zł (70,81%)

Started: 20 February 2024

Ends: 31 March 2024

Hour: 01:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Cześć, mam na imię Polinka. Choć jestem jeszcze bardzo mała, opowiem Wam moją historię 🥺

Moja mama to porzucona suczka, błąkające się po lasach w okolicy Nasielska. Nie spotkało jej nic dobrego ze strony człowieka, bo ucieka przed ludźmi. Mama urodziła nas (grudzień/ styczeń) w lesie, w karmniku dla bażantów. Było nas 5. Choć mama o nas dbała było nam bardzo zimno, często też byliśmy głodni 😥

Jedliśmy ziarenka kukurydzy, żeby zapełnić brzuszki. Pewnego dnia zjawiły się wolo że Stowarzyszenia i Jamor. Mieli złapać naszą mamę i zabrać nas do Ośrodka. Niestety nasza mama tak się bała wszystkich, że uciekła zabierając trójkę rodzeństwa. Ja zostałam z braciszkiem, bo nie mieliśmy siły iść. Więc zabrali mnie i braciszka. Byliśmy bardzo chorzy, mój braciszek umarł. Ja zostałam sama 😥 Bardzo długo mnie leczyli, wozili na zastrzyki, kroplówki, badania. Do tej pory dostaje zastrzyki (mówią że witaminy). Czuję się chyba lepiej, coraz więcej jem, trochę się bawię, ale jest mi smutno. Jestem sama, izolują mnie, żebym nie zachorowała. Czekają mnie jeszcze kolejne badania krwi, ale jestem dzielna. Chcę wyzdrowieć i mieć swój domek, swoją rodzinę ❤️

Jeśli możesz pomóc w opłacie rachunków za moje leczenie to będę wdzięczna i szczęśliwa. Nie prosiłam się na ten świat, ale jestem i dziękuję, że mnie uratowano. Polinka 🙂🐾

Supporters

Loading...

Supported by 24 people
1 062,20 zł (70,81%)