Padaczka u kociaka

Supported by 67 people
1 539 zł (51,3%)
Adopcje

Started: 05 December 2021

Ends: 01 February 2022

Hour: 23:59

 Ludwik gdy do nas trafił, był małym 6-7 tygodniowym maluchem z raną na głowie. Po drodze miał sto innych chorób pobocznych, atak pasożytów, kalciwirozę. Było wesoło.


Następnie dostał ataków padaczki, niestety gromadnych, które zagrażały jego życiu. W ostatniej chwili udało nam się znaleźć weterynarza chcącego i potrafiącego go uratować.
Od 06.12 Ludwik przyjmował leki, w tym momencie skończył już antybiotyk, jest po rezonansie głowy, wizytach u neurologa, licznych badaniach wykluczających przyczyny padaczki
Mamy diagnozę! Mamy też liczne rachunki opiewające na kilka tysięcy za jego leczenie, ale do tego przejdziemy później.
W wyniku nieznanego nam urazu, którego Ludwik dostał, zanim do nas trafił, gdy był jeszcze maleńkim kociątkiem, doszło do uszkodzenia czaszki. Na rezonansie okazało się, że w czaszce jest dziura przez którą płyn mózgowo-rdzeniowy wylał się z krwią do mózgu, jest też tam maleńki krwiak.
Co to oznacza dla Ludwika?
Aktualnie Ludwik przyjmuje 3 razy dziennie do pysia lek w płynie na padaczkę. Musi go dostawać jeszcze przez 6 miesięcy. Od kiedy dostaje lek, czyli od 5 tygodni, ani razu nie dostał ataku
Po 6 miesiącach będzie można spróbować odstawiać lek (pod opieką neurologa!) i zobaczyć czy ataki nawrócą. Jeżeli nie, to super! Oznaczać to będzie, że skala czaszki Ludwika wraz ze wzrostem kota sprawiła, że dziura i krwiak zmniejszyły się i mogą nie wywoływać ataków padaczkowych.
Może jednak być tak, że mimo wszystko ataki będą a kotek będzie wymagał podawania leków do końca życia (wtedy już innych, które wystarczy podawać dwa razy dziennie). Na szczęście kotek znalazł dom w Łodzi. Który będzie podawał mu leki przez najbliższe pół roku a potem neurolog zadecyduje co dalej. 

Supporters

Loading...

Organiser
13 actual causes
221 ended causes
Supported by 67 people
1 539 zł (51,3%)
Adopcje