Pan Malinowski musi wygrać z polipem!

Pan Malinowski to gość, którego nie da się nie uwielbiać. To taki nasz fundacyjny zakapior. Tu fuknie, tam mruknie, tu się łasi, a za 5 minut rozrabia. W stadzie wiedzie prym - z jego gabarytami - 8 kg żywego kota - nie jest to wcale trudne. Pan Malinowski to twardy chłop, jednak ma miękkie serce. Kiedy w grę wchodzi przytulanie i drapanie, zamienia się w zupełnie poddanego nam kota, który z kolan mógłby nie schodzić godzinami. Jest wielkim zazdrośnikiem, jeśli chcemy głaskać innego kota, musimy mieć do pomocy inną osobę, która w tym czasie będzie głaskać Malinę.

W uchu Malinowskiego dzieje się coś okropnego. Pan Malinowski wymaga ablacji kanału słuchowego oraz otwarcia puszki bębenkowej, a to wszystko przez polip, który rośnie w jego uchu środkowym. Operacja ta jest niezwykle kosztowna, ale - co ważniejsze - niezbędna do tego, aby Pan Malinowski mógł swoją obecnością cieszyć nas, a kiedyś swoich nowych właścicieli.
 

Pan Malinowski do fundacji trafił prosto z ulicy, od samego początku miał problem zdrowotny. Objawem obecności polipa w uchu był cuchnący wyciek ropy, która nieustannie lała się z jego ucha. Kocur przeszedł operację polegającą na usunięciu polipa (zmiany łagodnej) z kanału słuchowego. Pierwsza operacja przyniosła zamierzone skutki na krótki czas, bo zaledwie na kilka miesięcy, wtedy okazało się, że polip niestety odrósł. Musieliśmy rozszerzyć diagnostykę. Aby mieć  jak najwięcej informacji, zawieźliśmy kocura na tomografię komputerową. Dopiero jej wynik pokazał nam, gdzie tkwi problem i jak bardzo jest poważny -  polip tkwi aż w uchu środkowym.

Życie Pana Malinowskiego jest najważniejsze. Wierzymy, że z Twoim wsparciem, z pomocą wszystkich Darczyńców damy radę uzbierać pieniądze na pokrycie wszystkich kosztów, razem możemy więcej! Bardzo Cię prosimy, przyłącz się do nas i Pana Malinowskiego.