Poznaj historię tych które proszą o owies

Stowarzyszenie ma pod opieką kilkanaście uratowanych zwierząt gospodarskich. W naszym miejscu otrzymały swój dożywotni dom. Jak co roku borykamy się z suszą, która sprawia, iż zwierzęta musimy dokarmiać  już od lipca. Przedstawiamy Wam tych, którzy potrzebują pomocy. 

Najstarszy mieszkaniec to 17-letni Rubel, uratowany jako niespełna 8-miesięczny ogierek. Jest z nami już ponad 16 lat. 

Towarzystwa dotrzymuje mu Kapsel, uratowany w 2014 roku z trudnych warunków, nieustannie kręcił się w kółko. Obecnie zna tylko kierunek prosto, w prawo i w lewo. Życie tutaj przywróciło mu harmonie i spokój. 

Misia to 14-letnia dziewczynka, która miała jechać na ubój. Mieliśmy tylko chwilę na podjęcie decyzji, stała u handlarza na placu, zamiast zdjęcia miała wyrok.... Misia przeszłą kilka operacji, jest mocno schorowana. Kiedy Misia  przyjechała do nas, w paszporcie miała świadectwo krycia. I tak oto po 4 miesiącach pojawił się Henry Matisse, jej synek. Nie wyobrażamy sobie, gdybyśmy wtedy podjęli inna decyzję i oboje trafiliby na rzeź. 

Owieczki Stecia, Portos i Agnieszka trafiły wykupione z transportu. Są z nami bardzo długo. Na początku nie umiały jeść trawy, nigdy nie były na łące, tylko w pawilonach na podłodze betonowej. Z czasem nauczyły się dziewczyny jak się skupie trawę. 

Kózki Gabrysia, Galopek i najstarsza Mela, która jest z nami ponad 10 lat. 

Pod opieka mamy również ponad 20 królików, uratowany z jarmarków lub przez osoby prywatne. WSZYSTKIE zwierzaki mają tu dożywocie... Za uzbierane fundusze kupimy 2 tony owsa i tonę kukurydzy  co pozwoli nam zabezpieczyć je do późnej jesieni. Bardzo dziękujemy, że to że nigdy ich nie zostawiacie w potrzebie.