Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Patyś nadal mieszka w hotelu , jest ciągle socjalizowany, niestety nie ufa nikomu poza opiekunem. Czekamy aż zrozumie, że nic mu nie grozi. Dziękujemy za wsparcie, dzięki wam Patyś jest bezpieczny i spokojny.
Jest coś, co i my i one odczuwamy tak samo - obezwładniające uczucie, które sprawia, że nie potrafimy normalnie żyć. To uczucie, które odbiera nam całą radość życia, zabiera marzenia i szansę na ich spełnienie.
To złe uczucie to strach, strach, który sprawia, że nie możemy oddychać, żyć i kochać. Patyś wie, co znaczy taki strach, wie, czym jest koszmar przerażenia.
Zabraliśmy Patysia półtora roku temu ze schroniska, mieliśmy nadzieję,że taki piękny pies szybko znajdzie dom. Nie wiedzieliśmy o nim nic, ile ma lat, jaki charakter, ważne było, by go wyciągnąć. A Patyś miał dla nas kilka niespodzianek , pierwsza to zapalenie płuc - była zima, a on z krótką sierścią w zimnym kojcu, bez budy, wiek około 10 lat i to, co sprawiło nam największy ból - strach.
Strach, który kazał mu uciekać przed siebie na oślep, chować się w róg pokoju i udawać, że go nie ma. Każdy ruch, gest i słowo sprawiały, że Patyś sikał pod siebie, wymiotował i drżał, a jego wielkie oczy patrzyły błagalnie. Było bardzo ciężko, Patyś się nas panicznie bał, nawet głodny nie chciał wziąć nic z ręki.
Mijały miesiące, trwała praca nad Patysiem. Powoli, bardzo powoli, Patyś zaczynał rozumieć, że jak wyjdzie z kąta, nic złego się nie stanie, jak wyjdzie na ogród, będzie mógł biegać do woli i nikt nie będzie krzyczał.
Po roku pierwszy raz płakaliśmy nie nad nim, ale z radości. Patyś wychodząc na ogród, podszedł do mnie i przytulił głowę do mojej nogi. Staliśmy tak może minutę, dotknęłam czubkami palców dłoni jego głowy. Spojrzał na mnie i spokojnie odszedł. Dziś Patyś podchodzi, daje się pogłaskać, cieszy się kiedy nas widzi. Niestety obcy wywołują w nim strach tak silny, że Patyś ucieka jak najdalej od ludzi .
To cudowny pies, co musiało go spotkać, że tak się boi, że mimo miłości, która mu ciągle okazujemy, nie jest w stanie zaufać w pełni, nie może przestać się bać. Nie wiemy, ile będzie trwała praca z Patysiem i kiedy będzie gotowy do adopcji, czy w ogóle kiedyś będzie.
Pomóżcie nam go utrzymać, zaszczepić, bo wkrótce kończą mu się szczepienia. Za każdą pomoc będziemy bardzo wdzięczni i proszę, trzymajcie kciuki za Patysia żeby w końcu uwierzył, że nikt go już nie skrzywdzi.
Loading...