2 klatki łapki, czyli "Peugeot coupé" i "Golf" nowej generacji

Kochani, 

ponieważ część z nas nie jest zmotoryzowana, ale mimo tego łapie koty i porusza się komunikacją miejską, to postanowiłyśmy powiększyć nasz park klatkowo -łapkowy o elegancką klatkę, którą można złożyć, dzięki czemu nie zajmuje dużo miejsca w autobusie czy tramwaju, nie wzbudza sensacji, nie rzuca się w oczy. Taki Peugeot 207cc.

Oczywiście na czas kociej łapanki klatka przybiera normalny kształt, a kiedy łapanie zakończy się sukcesem w postaci uwięzienia delikwenta/delikwentki, to można w niej swobodnie pacjenta przewieźć. 

A jeśli jest bezskuteczne, to można klateczkę złożyć i wrócić do bazy komunikacją miejską, bez fatygowania transportowego. Zakup tej klatki nie jest kaprysem, ale palącą potrzebą, która ułatwi nam logistykę. Za chwilę marzec i zaczną się telefony, że klatka potrzebna tu i tam, a nawet tam i tu. Co roku nasze klatki są mocno eksploatowane, przewożone, dezynfekowane, a niektóre nawet kopane przez tzw. życzliwych. Chcemy się przygotować, mieć gotowy i sprawny sprzęt. 

Dlatego oprócz "eleganckiej" klateczki, chcemy dokupić klatkę zwykłą, jakich mamy kilka, choć większość na ostatnich nogach. Naszym celem jest taki oto Golf - nie porywa urodą, ale można na nim polegać. No jednak to nowsza generacja. ;)

Zakupy te (z kosztami wysyłki) w sumie wydrenują nasze konto na 1396 zł, które wolelibyśmy przeznaczyć na zabiegi, dlatego prosimy Was (znów) o wsparcie, za które z góry dziękujemy.