Bonus, pies który stracił dom prosi o pomoc!

Bonus był małym, uroczym szczeniaczkiem, ale niechcianym przez nikogo. Znalazł się w schronisku… Było smutno i źle, ale wkrótce los się do niego uśmiechnął. Został świątecznym prezentem pod choinkę. Szczęście trwało jednak krótko.

Dorastający szczeniak zaczął przysparzać kłopotów. Jak to młody pies – rozrabiał, szczekał, czasem coś zniszczył… Był niewybiegany, więc sam organizował sobie zabawy, niekoniecznie akceptowane przez ludzi. Dodatkowo okazało się, że był wnętrem, z usytuowaniem jąder w pachwinie. To powodowało nadpobudliwość psa. Lekarz z Łodzi stwierdził, że operacja usunięcia jąder jest niemożliwa, otworzył brzuch i… zaszył… Niestety nie szukał jąderek tam, gdzie trzeba.

Bonusa najpierw zgłosiła do fundacji dziewczyna młodego właściciela pieska widząc, że jego sytuacja jest coraz bardziej dramatyczna. Potem zadzwonił właściciel Bonusa. Szukali pomocy, gdyż rodzice chłopaka kazali pozbyć się niechcianego lokatora do Świąt Bożego Narodzenia 2015r. Czas płynął, a oni nie zmieniali podjętej decyzji. Bonusowi groziło schronisko lub… eutanazja.

Po kilku rozmowach telefonicznych, a w szczególności po otrzymaniu zdjęć, zdecydowaliśmy się pomóc psiakowi. Młody człowiek namówił ojca do podróży i tak Bonus przyjechał do kliniki w Konstancinie-Jeziornie. Tu, po badaniach, wykonano operację usunięcia jąder – bez problemu. Po kilku dniach Bonus opuścił klinikę i trafił do hoteliku dla psów. Chociaż jest dość energetyczny, nie sprawiał problemów. Okazał się mądrym i posłusznym psiakiem, bardzo spragnionym pieszczot i kontaktu z człowiekiem.

Bonus czeka na dom i mamy nadzieję, że znajdziemy mu kochającą rodzinę, która pokocha go i przyjmie jako nowego członka rodziny na dobre i na złe.

Prosimy o wsparcie dla Bonusa – musimy opłacić koszty operacji pieska, jego pobytu w hoteliku, a także wyżywienia – do czasu aż nie zostanie on adoptowany. Pamiętajcie, że wspierając każdego z naszych podopiecznych przyczyniacie się do tego, że możemy ratować więcej psiaków w potrzebie, których niestety w naszym kraju jest wciąż bardzo dużo...