Roki, po potrąceniu przez samochód, potrzebuje Waszej pomocy

20 października br., w okolicach parku Tołpy, po miłym wieczorze spędzonym w gronie ludzi zaprzyjaźnionych, Roki i jego opienkunka zostali potrąceni przez samochód. Sytuacja była nagła, zupełnie niespodziewana - nikt nigdy nie myśli o takich rzeczach. Ale stało się.

Na nieszczęście, to właśnie pies doznał najgorszego... Nikt nie zapamiętał tablicy rejestracyjnej sprawcy, bo uwaga wszystkich skupiła się na rannym czworonogu. Rana Rokiego była ciężka - złamanie otwarte kości udowej, wszystko na wierzchu, lała się krew... Auto odjechało, sprawca nawet się nie zatrzymał, nie zainteresował, nie zaoferował pomocy. Na szczęście znaleźli się dobrzy ludzie, którzy zdecydowali się pomóc, dzwoniąc do wszystkich możliwych miejsc. Zamówili taksówkę, Opiekunka i Roki dojechali do kliniki.
Pies był bezpieczny, uff, kamień z serca!

Jednak nie było tak kolorowo, kiedy dowiedzieliśmy się, jak poważne jest złamanie. Psu trzeba było podać leki i szukać lekarza, który byłby w stanie "naprawić" jego rozległą ranę. Kolejny kamień z serca, bo lekarz się znalazł. Jest w stanie zoperować psa, jednak pojawia się kolejny problem, mianowicie koszty leczenia - są olbrzymie.

Zdrowie psa jest najważniejsze, dlatego nie można było zwlekać z decyzją o leczeniu. Koszty operacji Rokiego to ok. 2500 zł. Do tego dojda koszty rehabilitacji, leków, karmy, dzięki której Roki będzie mógł odzyskać zdrowie i siły.

Prosimy o pomoc temu kochanemu psu.