Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy za wsparcie Sonii w jej powrocie do zdrowia i normalnego dobrego życia!
W grudniu 2022 roku Sonia dostała najlepszy możliwy prezent na Święta Bożego Narodzenia i na resztę życia.
Dom i kochającą rodzinę. :)
Nasza cudowna i łagodna olbrzymka ma swoich ludzi. :)
A tu już Sonia w swoim domu.
Sonia trafiła pod nasze skrzydła. I bardzo, ale to bardzo prosimy o pomoc w jej zbiórce! To kolejny zwierzak, który wymaga badań i leczenia, który do nas trafił w ostatnim czasie. I nie ostatni.
Poniżej historia Soni oraz przebieg jej leczenia i co ją jeszcze czeka. Skąd Sonia u nas się wzięła? Dzięki temu, że trafiła na Prawdziwe Anioły, które zainteresowały się dużym, zaniedbanym psem na krótkim łańcuchu, leżącym ciągle na zimnej ziemi lub w upale... Dziękujemy z całego serca pani Dagmarze i jej córkom za zgłoszenie!
Suczka, którą nikt się od lat nikt się nie interesował, karmiona była byle czym, byle przeżyć. Mieszkała w starym PGR-ze, przy oborze z krowami, po to, by ich pilnować. W końcu na wsi zwierzęta są często po to, by ich używać, a nie o nie dbać, prawda?
Została zabrana z tamtego paskudnego miejsca, gdzie nikt za nią płakać nie będzie, a my wraz z weterynarzami o nią zadbamy. Jak się okazało niedawno, Sonia jest psem rasowym - reprezentuje rasę dużego szwajcarskiego psa pasterskiego. Była kupiona do doglądania bydła.
Ma 8 lat (a nie 10, jak początkowo podawaliśmy), i waży ok. 44 kg. Prawdopodobnie zaliczyła wypadek z krową, tyle zebraliśmy z wywiadu, ma na tylnej łapie bliznę i utyka. Nie wiadomo, ile by dała radę wytrzymać w warunkach w jakich tam mieszkała. Nikt nie miał świadomości ilu nabawiła się schorzeń przez te lata zaniedbań. I jak długo by żyła, gdyby to wszystko dalej się rozwijało...
Bardzo boli i dotyka nas to, ile ta biedna, niczemu winna psina musiała się nacierpieć, będąc tam. Naprawdę, nie bójcie się zareagować czy choćby zainteresować, gdy widzicie zwierzę, które nie wygląda na zdrowe lub jest w słabych warunkach. Zwłaszcza przy takich upałach jakie ostatnio przechodzą przez Polskę.
Wyobraźcie sobie jak byście się czuli gdybyście mieli zapalenie spojówki oka, ropne zapalenie skóry i świąd, obrzęknięte stawy, zapalenie dziąseł, zapalenie pęcherza i krwiomocz? Zapewne przychodzi Wam do głowy tylko ból, okropny ból i różne jego rodzaje oraz dyskomfort nie do opisania. A ta sunia cierpiała sobie z godnością, w milczeniu... Jak się potem okazało to tylko wierzchołek góry lodowej... W takim stanie Sonia trafiła do zaprzyjaźnionej kliniki, której już teraz dziękujemy za kompleksowe otoczenie Sonii opieką (pozdrawiamy tutaj załogę z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Weterynaryjnej z poznańskiego Sołacza).
Obecnie Sonia próbuje już swoich sił w domu tymczasowym gdzie jest bardzo rezerwowo, bo są tam już inne psiaki. Dlatego szukamy domu tymczasowego, najlepiej bez innych psów lub bez dużych psów. Ważne też, aby nowy DT był domem w miarę bez schodów, bo Sonia ma problemy ze stawami. Jeśli możecie pomóc piszcie do nas na fdz.animalia@wp.pl lub przez FB.
Przebieg leczenia weterynaryjnego:
- na szczęście okazało się, że nie ma ropomacicza, bo było takie podejrzenie,
- zapalenie spojówki prawego oka, powieka wywinięta i obrzęknięta (powieka będzie korygowana przy zabiegu sterylizacji),
- na klatce piersiowej ropne zapalenie skóry i świąd (wprowadzono kapiele dermatologiczne 2x w tyg.), jest już poprawa stanu skóry,
- pazury przycięto, były w dramatycznym stanie,
- ma 3 zmiany brodawkowe na łapach, największa jest wielkości mandarynki, będą usuwane przy zabiegu,
- zapalenie listwy mlecznej - obie będą usuwane, tym bardziej, że jest tam dużo drobnych zmian, które mogą przekształcać się w nowotwory (aby usunąć listwy mleczne musi najpierw zostać wygojona skóra na klatce piersiowej i brzuchu, więc na razie pracujemy nad tym i za ok. 2 tyg. Sonia będzie mogła już mieć pierwszy zabieg),
- zostanie zaszczepiona na choroby zakaźne i zachipowana,
- początkowo podejrzewano zmiany nowotworowe i przerzuty w klatce piersiowej, które dyskwalifikowałyby Sonię do wycięcia listw mlecznych (bo już nie miałoby to sensu z medycznego punktu widzenia, trzeba byłoby wtedy pozwolić jej żyć tak długo jak to możliwe), na szczęście po zrobieniu zdjęć RTG klatki piersiowej okazało się, że nie ma przerzutów i zmiany w listwach mlecznych nie są takie tragiczne - odetchnęliśmy z ulgą, że można Sonii jeszcze pomóc...
- ze względu, że prawdopodobnie Sonia leżąc na zimnej ziemi czy betonie przeziębiła mocno pęcherz dostaje 3 leki na zażegnanie tego stanu i odpowiednie zakwaszenie pH pęcherza,
- miała też zrobione USG jamy brzusznej, z którego wynikło, że ma zmiany na śledzionie, którą najlepiej będzie usunąć, bo może to być groźne dla jej życia,
- ma bardzo powiększone nadnercza, i tu powinna pomóc operacja usunięcia listw mlecznych, jeśli nie pomoże to będzie robiona diagnostyka pod kątem zespołu Cushinga.
Ufff dużo tego .... prawda?
Co ją jeszcze czeka?
- na pewno operacja wycięcia lewej listwy mlecznej (bo ta jest w gorszym stanie), podczas której zostanie wykastrowana od razu, zostanie skorygowana wywinięta powieka prawego oka, zostanie też zrobione RTG bioder, łokci i kolan w celu diagnostyki obrzęków (i tu trzymajcie kciuki, żeby nie były to zmiany nowotworowe, bo jest takie prawdopodobieństwo)/
Koszty leczenia - stan sierpień - to ok. 1500 zł, a czeka ją co najmniej jedna operacja (planowane są na razie dwie) dlatego zakładamy zbiórkę na 3000 zł. Podejrzewamy, że i tak leczenie suni przekroczy tę sumę...
Bardzo prosimy o pomoc dla Soni! Każda rzecz, każda wizyta zabieg - to wszystko kosztuje. Ale bardzo chcemy jej pomóc. To pies, który w swoim życiu źle trafił... Niech jej przyszłe lata będą w końcu takie, na jakie zasługuje każdy zwierzak! Za każdą złotówkę bardzo dziękujemy w jej imieniu!
Loading...