Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Remik urodził się pewnie na jakiejś zapadłej wsi. Jak na wiejskiego kundla przystało, mieszkał sobie gdzieś na podwórzu, bez zbytniego kontaktu z człowiekiem. Remik nauczył się od swojej mamy, że ludzi trzeba się bać. Na co kochany właściciel pewnie miał duży wpływ.
Remik i jego mama zostali oddani do schroniska, jak dwa zbędne worki ziemniaków. Dwie skulone, zlęknione i sparaliżowane strachem kupki nieszczęścia. I te ogromne, wytrzeszczone z przerażenia oczy. Żadne z nich nie chodziło na smyczy. Remik potrafił tylko panicznie obszczekiwać wszystkich.
Zmarnował w schronisku 2 długie lata. To życie pewnie i tak było ciut lepsze niż poprzednie, bo przecież miska pełna i na głowę nie kapało. Ale strach towarzyszył Remikowi w każdej sekundzie pobytu w schroniskowej klatce.
Wśród dużej ilości psów w schronisku, nie sposób było przekonać Remika do kontaktu z człowiekiem, do spacerów, do życia w mieszkaniu. Doświadczony dom tymczasowy to było dla tego psiaka więcej niż wygrana w totka. Były marzenia o oswojeniu Remika, o nowym domu, o nowej kochającej rodzinie – bo Remika nie da się nie pokochać! Wiedzieliśmy, że kiedyś będzie merdał ogonem, że będzie się przytulał i że w końcu przestanie mieć takie wytrzeszczone ze strachu oczy.
I bajka się ziściła, prawie… Remik nauczył się życia w mieszkaniu, w mieście, z ludźmi. Zaczął chodzić na smyczy, a nawet biegać bez smyczy. Puszczony luzem biega jak oszalały, ale grzecznie wraca na zawołanie tymczasowej opiekunki. Przy regularnych 3 spacerach dziennie, Remik zachowuje czystość w mieszkaniu. Nie sprawia problemów przy kąpaniu czy czesaniu. A u weterynarza jest wzorowym pacjentem. Remik uczęszcza na szkolenia dla psów. Jest pojętnym uczniem, a za pyszne nagrody nauczył się już paru sztuczek takich jak: siad i leżeć. Jest jeszcze troszkę lękliwy, gdy wykonuje się gwałtowne ruchy. Boi się obcych psów i obszczekuje je. Z tymi, które zna, żyje w zgodzie. Koty lubi pogonić na podwórku, ale raczej dla sportu. W kontakcie z pewnymi siebie kotami, w mieszkaniu, wykazuje zainteresowanie, ale nie jest agresywny. I do tego Remik zaczął być pieszczochem, który sam domaga się głaskania.
Przychodzi, nadstawia głowę i widać, że głaskanie sprawia mu przyjemność, a człowiek już nie wydaje się zły. Trzeba tylko trochę cierpliwości i spokoju. Te ogromne zmiany są również dużą zasługą psiego towarzysza - Dina, który jest dla Remika ogromnym wsparciem i nauczycielem.
I wszystko pewnie skończyłoby się happy endem, gdyby nie choroba. Okazało się, że mimo postępów w wychowaniu, oczy Remika wcale nie są mniejsze i mniej wytrzeszczone. Po serii badań m.in. okulistycznych okazało się, że Remik choruje na atrofię naczyń krwionośnych. Oznacza to, że nie widzi na jedno oko, a na drugie widzi w około 67%. Aby zapobiec całkowitej utracie wzroku, Remik dostaje suplement Visiopet Vetcaps (koszt na 30 dni to ok. 65 zł). Poprzednia kontrola potwierdziła, że suplement zatrzymał utratę wzroku.
Żeby sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana, co jakiś czas Remik bardzo się drapie i wygryza sobie sierść na łapkach. Prawdopodobnie ma jakiś rodzaj alergii. Częściowo pomaga mu jedzenie karmy dla alergików (np. Eukanuba Dermatosis FP lub Royal Canin). Wydaje nam się, że w pewnych sytuacjach to wygryzanie się nasila. Żeby ustalić ewentualną przyczynę alergii, musimy zrobić testy śródskórne.
Jednak mimo tych chorób, Remik żyje jak każdy inny pies. Biega, skacze, czeka na głaskanie i smakołyki, jest wesoły. Nie są to choroby śmiertelne, ale na pewno mogą powodować cierpienie – szczególnie alergia. Nie możemy pozwolić, by Remik stracił wzrok w drugim oczku. On ma dopiero ok. 7-8 lat. Życie przed nim! Dlatego też chcemy zapewnić mu potrzebne badania, leki i właściwą karmę. A to niestety kosztuje.
Bardzo prosimy o wsparcie leczenia tego bezbronnego, delikatnego psiaka. Życie dało mu już wystarczającego „kopa”, człowiek również. Pozwólmy by cieszył się odzyskanym życiem już na zawsze. A mamy również nadzieję, że gdy będzie całkowicie zdiagnozowany, to również potencjalny nowy opiekun z większą świadomością będzie mógł zdecydować się na adopcję Remika.
Najpilniejsze wydatki na Remika, które chcielibyśmy sfinansować z tej zbiórki to:
1. Kontrolne badanie ERG, poprzednie było rok temu i po roku należy je powtórzyć – koszt ok. 450 zł;
2. Badania śródskórne – koszt ok. 250 zł;
3. Przed badaniami śródskórnymi badania krwi – koszt ok. 110 zł;
4. Zakup karmy dla alergików, która wspomaga jednocześnie nerki – ok. 280 zł;
5. Zakup leku Visiopet Vetcaps – ok. 65 zł na 30 dni.
Dziękujemy serdecznie za każdy grosik, który zdecydowaliście podarować Remikowi :)
Loading...