Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Z Rudaskiem nie jest dobrze… I nie wiemy czy uda nam się podarować mu życie na jakie zasługuje.
Przypomnimy Wam jego historię, a w każdym razie tą część którą znamy. Maluszka w lesie znalazł młody człowiek, który do lasy poszedł na grzyby a wrócił z pieskiem w typie pekińczyka. Rudasek siedział sobie w zagajniku a koło niego leżał kocyk. Zakładamy, że jego kocyk, bo kocyk tam raczej nie zawędrował i nie wyrósł. Co się stało to wiemy, ktoś psinkę wystawił do lasu. Dlaczego to nie wiemy. Ktoś o pieska nie dbał od jakiegoś czasu, nie leczył, nie przycinał pazurków, nie czesał i wystawił na śmierć do lasu.
No, ale z kocykiem. To jak złym stanie jest Rudaś zrozumieliśmy dopiero jak fizycznie przyjechał do naszej lecznicy. W sumie pierwsze co zrobił to siusiu na samym środku gabinetu. Tak naprawdę nie siusiu a trochę moczu z dużą ilością krwi i stało się pewne, że nie pojedzie do azylu tylko zostanie na jakiś czas na leczeniu. W szpitalu miał zostać, jak się w końcu okazało tygodnie.
Jak początki jego pobytu wyglądały widzicie na zdjęciach, cały czas baliśmy się żeby tej krwi nie stracił w końcu za dużo i żeby nie skończyło się na transfuzji. Udało się jednak krwawienie opanować. Maluszek przeszedł szereg badań – krew, badanie moczu, badanie usg, dostał całą masę leków. Badanie usg pokazało dobitnie jak to malusie ciałko musiało cierpieć, zapalenie miał praktycznie całego wnętrza pieska i to nie jakieś świeże, ale takie, która trwało do dłuższego czasu. Wątroba, woreczek żółciowy, śledziona, żołądek, jelita i nerki były w przewlekłym stanie zapalnym, pęcherz z ostrym zapaleniem. Nawet bez kamieni czy piasku, ot potężne zapalenie. Rudasek nie jest starym pieskiem, jest koszmarnie zaniedbany i był pozbawiony opieki weterynaryjnej. Pazurki miał tak przerośnięte, że nie był w stanie normalnie stawiać łapek...
Ogromnym problem jest rozrost prostaty, bo oczywiście kastrowany psiak nie jest. Zabieg kastracji będzie pilnie wykonany jak tylko malec nabierze odrobinę siły. Na razie można go było jedynie zaszczepić i odrobaczyć. Przez trzy tygodnie pobytu w szpitalu opanowano w dużym stopniu zapalenie pęcherza, nie ma już krwawienia, lekarze oceniają, że i reszta wnętrza Rudasia na pewno się poprawiła korzystając z zaordynowanych antybiotyków i leków przeciwzapalnych. Badania, leczenie i leki wydane przy wypisie oraz sam całodobowy pobyt w szpitalu pociągnęły za sobą koszmarne koszty, a nie jest to koniec kosztów, będziemy musieli powtórzyć badanie usg, wykastrować maluszka i skonsultować jego prostatę z onkologiem. Na pewno też będziemy musieli wyczyścić mu ząbki, ale tym naprawdę zajmiemy się już na sam koniec. Minie jeszcze kilka tygodni zanim Rudasek będzie mógł poszukać domu. Jesteśmy w koszmarnej sytuacji finansowej, przyjmując Rudasia nie spodziewaliśmy się tak ogromnych kosztów, błagamy Was o pomoc, sami sobie naprawdę nie poradzimy.
Loading...