Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki Państwa wsparciu przez prawie dwa lata zapewniliśmy opiekę weterynaryjną, specjalistyczną karmę i badania ciężko chorego na serce psa Korso. Niestety stało się to co nieuniknione, po kilkunastu miesiącach psiak odszedł. Jednak dzięki WAM udało się odwlec ten moment na długi czas. Bardzo gorąco dziękujemy za zainteresowanie tą niezwykłą historią i za wsparcie jakie Państwo okazaliście.
Czy pamiętacie czarnego labradora imieniem Korso? Poznaliśmy go w maju 2014 roku na plaży w okolicach Ustronia Morskiego. Na pierwszy rzut oka widać było, że psiak jest bardzo chory i wymaga natychmiastowej opieki weterynaryjnej.
Jego opiekun, bezdomny pan Mirosław przygarnął czworonoga kilka lat wcześniej. Psiak pozostawiony bez opieki, prawdopodobnie wyrzucony błąkał się po Kołobrzegu. Pan Mirek nie przeszedł obojętnie. Zaprzyjaźnił się z nim, otoczył opieką, dokarmiał resztami ze śmietników. Tak zaczęła się przyjaźń, która trwa do dzisiaj.
Kiedy ponad rok temu poznaliśmy Korso nie spodziewaliśmy się, że pomimo ciężkiej niewydolności serca psiak przeżyje dłużej niż pół roku. Rokowania lekarza weterynarii były jeszcze bardziej ostrożne. Dzięki pomocy i wsparciu Darczyców, dzięki SIEPOMAGA, który nagłośnił naszą prośbę o pomoc mogliśmy pokryć koszty leczenia, zakupić specjalistyczną karmę oraz zapewnić opiekę weterynaryjną przez wiele miesięcy.
W lutym bieżącego roku stan zdrowia labradora zaczął się pogarszać. Przeprowadzone badania krwi wykazały, że Korso poza chorym sercem ma uszkodzoną wątrobę. Po konsultacji z lekarzem weterynarii z Kołobrzegu postanowiliśmy rozpocząć terapię mająca na celu poprawienie komfortu życia psiaka.
Przez dwa tygodnie Korso w gabinecie weterynaryjnym przyjmował kroplówki oraz inne medykamenty. Wprowadziliśmy dietę, specjalistyczną karmę dla psów chorych na wątrobę oraz suplementy diety. Nasze działania zaowocowały poprawieniem się stanu zdrowia psiaka. Będąc na miejscu udało się nam bardzo dokładnie zdiagnozować kardiologicznie i neurologicznie chorego Korso. Lekarze weterynarii przyjechali w tym celu aż z Gdańska nie biorąc żadnych pieniędzy. Przywieźli ze sobą specjalistyczny sprzęt w tym wysokiej klasy echokardiograf.
Po przeprowadzonych badaniach przebywający pod opieką naszej fundacji Korso otrzymał dodatkowe leki nasercowe. Mamy nadzieję, że i tym razem leczenie przyniesie efekt i psiak jeszcze przez wiele miesięcy będzie cieszył się życiem u boku swojego najwierniejszego przyjaciela – Pana Mirosława.
Nie ukrywamy, że środki przekazane przez Darczyńców i przeznaczone na leczenie Korso właściwie już się skończyły – dlatego po raz kolejny zmuszeni jesteśmy zwrócić się do Państwa z apelem o pomoc i wsparcie.
Koszt zakupu specjalistycznej karmy, nasercowych leków weterynaryjnych oraz środków moczopędnych to kilkaset złotych miesięcznie. Z oczywistych powodów bezdomny pan Mirosław nie jest w stanie opłacić leczenia z własnych środków. Jeżeli ktoś z Państwa chciałby wesprzeć leczenie chorego na serce psiaka imieniem Korso prosimy o przekazanie dowolnej wielkości darowizny.
Z góry serdecznie dziękujemy.
Loading...